Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2016, 01:23   #136
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Koniec był bliski i nieunikniony. Nie było żadnego sposobu, by odpowiednio zadziałać. Wieczna ucieczka i tak kiedyś by się skończyła. Uciekanie nie było produktywne, nie niosło za sobą żadnego istotnego efektu. Można było stać w miejscu a wyszło by na to samo. Mimo, że akcje wynikające z obiektywnej oceny sytuacji były identyczne jak poddanie się i stanie w miejscu, Japonka nie podjęła takiego rozwiązania. Przeżycie nie miało rozwiązania i "zbiegało do zera". Cel w samych założeniach nie mógł być zrealizowany. Należało obrać inny. Przekwalifikować priorytety i cel poboczny ustawić na środek podium. Liczyło się pozostawienie jak największej ilości informacji.

Gdy to sobie uświadomiła podjęta za nią decyzja nie pokrywała się z jej wymaganiami. Nie mogła wleźć do wody nie zabezpieczejąc telefonu. Nie było czasu na zabezpieczenie urządzenia, a gdzie dopiero na przeprawę. Nie mogła sobie pozwolić na ściągnięcie plecaka, wyszperanie woreczka strunowego i zapieczętowanie urządzenia. Zmieniła plany odbijając w las w kierunku dołu rzeki. Nie patrzyła się ani nie odezwała słowem do Ange i Bobiego. Trzeba było uciec od natychmiastowej śmierci. Los Johna nawet nie dotarł do przemyśleń Arisy. Wszystkie moce przerobowe, które była wstanie wyciągnąć w takiej sytuacji przeznaczyła na własne zadanie, ludzie stali się nieistotni.

Brutalnie nauczona dokładniejszego rewidowania swoich koncepcji, doszła do wniosku, że samo pozostawienie informacji nie było wystarczające. Indianie stracili status przyjaciela. Poza odtworzeniem materiału potrzebowała tak ukryć najważniejsze informacje, by tylko odpowiednie osoby były w stanie do nich dotrzeć. Kartę z nagraniem z GoPro należało umieścić w telefonie mającym skopiowany materiał z aparatu. Wyciszony telefon należało schować tak, by jego lokalizacja była możliwa tylko przez GPSa. Ograniczony dostęp uniemożliwiłby dojście osób, chcących zatuszować całą sprawę, jak zrobiono to z Calagarym. Telefon i tak był nie używany przez ostatnie dni, więc oszczędzanie energii powinno dociągnąć odpowiednią ilość czasu.

Zadanie trzeba było wykonać w bezpiecznym miejscu.
 

Ostatnio edytowane przez Proxy : 01-04-2016 o 01:41.
Proxy jest offline