Krowa parsknęła obruszona zarzutem niezdatności i przekroczeniem daty ważności. Cichy protest objawił się jako mały obłoczek pary, który szybko rozmył się w mroźnym powietrzu. Nic to… jako naczelne wymiona firmy, nie da się tak łatwo sprowokować jakiej polskiej kurze.
Schylając łeb ku zamarzniętej trawie, skubnęła jęzorem kilka źdźbeł, które poczęła pieczołowicie mielić w paszczy.
- Nie znam się za bardzooo na pooolityce pooodrzędnegooo kraiku jakim jest Pooolska, a już tym bardziej tak biednegooo jak Rooosja… -zaczęła smętnie mućka, żując i ćlamkając ozorem na lewo i prawo.
- Macierewicz za bardzooo się miooota i pali dooo bitki zupełnie jakby muuu czegoooś brakooowałooo… być moooże pretekstu, być moooże dooowooodu, a moooże miłooości… cooo dooo Puuutina tooo… ciekawi mnie cooo wie na temat tegooo druuugiegooo… wydaje się być spoookooojnym i pewnym siebie. - krowa zrobiła krótką pauzę, by skupić się na posiłku, właśnie natrafiła na całkiem smakowite pędy i nie miała ochoty przerywać wspaniałej uczty.
- Wracając… nie zjadłaś, ani mooojej czekooolady, ani pralinek… zapamiętam tooo sooobie, ale dooo rzeczy… dziwi mnie cała ta sprawa z Poootterem… przylazłaś nie wiadooomooo skąd, wyrżnęłaś zadem ooo glebę i zaczęłaś się czepiać biednegooo dziecka, któregooo nawet nie stać na pooorządne słooodycze.
Nie tylkooo ta dwójka umarlaków na niegooo nie zagłosooowała, traf chciał, że ooobaj byli z mafii, ale tooo nie oooznacza, że chłooopak był z nimi. Nic ooo nim w zasadzie nie wiemy, jenooo tyle, że przeżył…
Pooodsuuumooowuuując… Macierewicz tooo błazen pasujący na duuurnego Gooolluuuma, Puuutin coooś wie, a Pooootter być moooże jest winny… być moooże nie… najlepiej by byłooo jakby ktoooś gooo sprawdził. - tu Milka uśmiechnęła się zupełnie jak animowane zwierzątko.
-Na koooniec… Edwardzie jak tooo jest, że jeszcze nie rozpuuuściłeś się na słooońcu? Zaczynasz dziwnie… błyszczeć pluuus… nie wiem dlaczegooo… ale mam wrażenie, że nas wszystkich czarujesz na zgrabne ciałkooo i złooote ślepka… oootóż, moooje krooowie cycki są ooodpooorne na twój wdzięk i widzę cooo ty kooombinuuujesz…
Williamie… zamierasz uuuskuuuteczniać rymy częstochowskie czy coooś wniesiesz dooo dyskuuusji? Zooobacz… ja przynajmniej własne czekoooladki przyniooosłam.
__________________ "Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
Ostatnio edytowane przez sunellica : 01-04-2016 o 18:29.
|