@Leon
To nie MG głowa w tym by gracze wymyślili sposób transportu
J Mnie jest obojętne czy to będzie langskib na 120 chłopa, gdzie mortale dbają o bezpieczeństwo afterganger na równi z wylewaniem wody za burtę czy luksusowy scuta, czy też handlowy knarr, gdzie nieumarły ma zapewnione bezpieczne miejsce, a mortale nie muszą się pocić nad chronieniem nieumartych 4 literek. To gracze mają wykazać się pomysłowością JAK ruszyć na viking, a nie GM podstawiać gotowe rozwiązania.
Zapominasz o kilku sprawach:
Po pierwsze w tych czasach nie ma czegoś takiego jak maskarada a mitologia skandynawska sama w sobie dopuszcza życie/istnienie po śmierci
Dlatego wampiry tutaj mają nieco wyższy status niż wampiry poza Skandynawią.
Po drugie z powodów kulturowych i ograniczeń geograficznych, chwała i zdobywanie bogactw jest tutaj ostro kultywowana. Ludzie wysoko cenią sobie siłę i władzę i będą poważać tego jarla, który jest w stanie zapewnić im trzy rzeczy: bezpieczeństwo, chwałę i bogactwo. Spełnianie takich obietnic samo w sobie zapewnia lojalność i uznanie.Wampir w tym settingu wcale nie jest bezwolną owieczką.
Nie ma maskarady więc ma możliwość wykorzystywać swoje moce. Ergo ma tutaj szerokie pole do popisu np. zapewnić sobie posłuszeństwo wieśniaków: w zamian za krew, będzie chronić całą wioskę.
W zamian za podbój okolicznych wiosek i zebranie terytorium, bogactw, zbierze więcej trzody i tak zaczyna się samonapędzające się koło: im więcej kasiory, wpływów i bogactw tym więcej podwładnych.
Trzoda będzie się składać ze „zwykłych hreczkosiejów” chcących się nachapać w cieniu jarla (niekoniecznie w pełni uświadomionych ALE uznających zwierzchnictwo i potęgę wampira na zasadzie „bo to wielki wojownik jest”) i hirð – najbliższych jarlowi wojów, jego ochroniarzy, którzy mogą zostać ghulami…
Dzięki władzy, knuciu, zbieraniu popleczników jarl zamienia się w pomniejszego huskarl itd. itd.
Nie znaczy to, że każdy wampir będzie wojownikiem. W społeczności tak przesyconej wiarą w bliską egzystencję sił wyższych jak kultura skandynawska pełno jest miejsca dla innego rodzaju postaci.
Dla sprytnych i obrotnych ja tu widzę wachlarz możliwości mimo utrudnień typu małe osady ludzkie, warunki klimatyczne i wilkołaki mieszkające po lasach.
Po trzecie „Run’n’hide”? Oczywiście, że tak. Tyle, że z czasem – wraz ze wzrostem wpływów chrystianizacji, wiara w „uber hirołów” będzie maleć, mentalność ludzi zmieniać się pod wpływem kaznodziejskich manipulacji imidżem (wampiry postrzegane zaczną być jak wojownicy diabła itd. ) a co za tym idzie wystawiać wampiry i inne nadnaturale na zmniejszenie wpływów i niebezpieczeństwo.
Co do nasycenia nadnaturalami:
Nie przewiduję nadnaturali czających się za każdym krzakiem. Ciężko mi teraz określić ile dokładnie będzie przypadało nadnaturala na km2 bo scenariusz jest w fazie projektu (dlatego sonda a nie od razu rekruta).
Jak już zdaje się Raist pisał, Skandynawia to nie jest kolebka wszystkich łaków lecz Getów i garstki Red Talonsów. I wcale tak łatwo nie mają bo akurat Dania nie jest pod taką kontrolą Fenrisów jak pozostałe kraje skandynawskie. Garou o ludzkie osady walczą z wampirami, które ustanawiają się w pozycji władzy. Dania jest płaskim krajem, zasoby leśnie nie są nieskończone, do rozwoju miast, wiosek, statków potrzebne jest drewno i tereny uprawne. Dodatkowo w Skandynawii pełno jest potężnych siedlisk Wyrma (przeca tutaj żyli nordyccy giganci aka fomory). Garou mają pełne łapki roboty nie mówiąc już o trudach samego przeżycia.
O klanach będzie więcej w samej rekrucie ale zdecydowanie tak dla Assamitów, Brujah, Gangreli, Salubri (ale odłam wojowników), Toreadorów, Ventrue, Malkavian.
Lasombra jeszcze nie – oni mają co robić w Europie, z resztą knują jak tu sobie odbić na norsmanach za ich ataki przy pomocy religii właśnie. Z drugiej strony jeśli pomysł na postać/koncept będzie miała ręce i nogi to nie upupię.
Giovanni nie ma jeszcze w tym czasie, tak samo jak Tremere.