Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-04-2016, 13:21   #22
kanna
 
kanna's Avatar
 
Reputacja: 1 kanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputacjękanna ma wspaniałą reputację
Keiko zamarła, kiedy napastnik zaczął walić w drzwi. Widziała, jak futryna odkształca się i wiedziała, ze od wtargnięcia tego kogoś do sali dzielą ich najwyżej minuty. Gdyby nie ich podopieczni zdecydowała by się na ucieczkę przez okno, ale zbyt wiele zawdzięczała panu Lewisowi, aby teraz zawieść jego zaufanie.

Głuchy odgłos.. i cisza. Wyglądało na to, ze część ochroniarzy jednak przeżyła… To dawało im szanse. Odetchnęła głęboko, próbując się uspokoić. Chwile zajęło jej dojścia do równowag, Helen zaczęła już zajmować się dziećmi, które zaniepokoiły się, wyrwane ze snu hałasem. Dołączyła do koleżanki.

- Nie ma się co przejmować – powiedziała. – Już sobie poszli, myślą, ze to śmieszne, ale inni się przestraszają. Takie żarty, kiedy nikt się nie śmieje, nie są śmieszne. Każdy by się przestraszył.
Weszła między dzieci. Przywołała wspomnienie błogości, jaka obejmuje najedzone, już lekko senną dziecko. „Pełen brzuszek. Ciężkie powieki. Ciepło. Spać. Spać”. Posłała je w kierunku pierwszego dziecka, dotknęła jego głowy i leciutko popchnęła w stronę materaca. „Spać.” Dawanie było prostsze niż zabieranie, dlatego posłała spokój do Helen zamiast zabrać jej strach.

Chodziła między materacami, usypiając dzieci. Jeśli miały walczyć, maluchy nie mogły im przeszkadzać.
 
__________________
A poza tym sądzę, że Reputację należy przywrócić.
kanna jest offline