Rhevir de Valiron
Mijał miejsce, gdzie Veibat wypożyczył mu konia, więc zsiadł z niego i poklepał po boku.
-Wracasz do domu przyjacielu-powiedział zaspanym głosem i poprowadził konia do stajni.
-Witam. Wspaniały wierzchowiec. Gratuluję-ukłonił się i wyszedł. Muszę się rozruszać-pomyślał, a następnie zaczął stopniowo przyspieszać, a za chwilę biegł już sprintem, skacząc i odbijając się od ścian dotarł do koszar.
-Rhevir de Valiron do Lisbeth Cross-rzekł zwykłym tonem do żołnierza. |