Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-04-2016, 15:52   #19
Yuan
 
Yuan's Avatar
 
Reputacja: 1 Yuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie cośYuan ma w sobie coś
- Cóż… -zaczął Davy - niektórym pasuje podążać za czyimś przywództwem i nie wysilać swoje głowy - skomentował krytycznie niziołek, ukrywając, że chwilę wcześniej sam rozważał posłuchanie planu tego pijaczyny - ja chcę głowy Ścierwojada. Chyba każdy tutaj potrafi zatroszczyć się o to by coś na ruszt wrzucić. Znajdźmy śniadanie, wróćmy tu za godzinę i kontynuujmy poszukiwania.

Dolit z entuzjazmem wykorzystał wypowiedź Davy’ego, by ukryć swoją wcześniejszą wpadkę. Zwrócił się doń: - skąd zamierzasz wziąć zwierzynę? Nie wiem czy zauważyłeś, ale tu wszystko jest martwe. No chyba, że sugerujesz jeść te martwe jelenie- mówiąc te słowa Dolit nie potrafił ukryć obrzydzenia.

- Korzenie, owoce leśne, kilka gatunków żołędzi też nadaje się do jedzenia. Da się też znaleźć tu trufle i jadalne grzyby. Na polance którą mijaliśmy kilka godzin temu rosło co najmniej kilkanaście korzeni dzikiego chrzanu, więc najpewniej da się znaleźć ich więcej. Niektóre gatunki paproci są grube, mięsiste i strawne. Z tamtego drzewa - wskazał gdzieś w bok - można zdrapać porosty które je porastają i też będzie posiłek. Las jest pełen jedzenia jeśli wie się gdzie patrzeć i nie wybrzydza. Nie tylko mięsożercy w nim żyją. Rozumiem, że jednak się pomyliłem i TY nie potrafisz sobie poradzić ze znalezieniem jedzenia, skoro zadajesz takie pytania. Ktoś jeszcze jest w takiej sytuacji? - zapytał spoglądając po reszcie.

Podczas wykładu Davy’ego Bera postanowiła sprawdzić ile w tym prawdy. Podeszła do najbliższego drzewa i zdrapała jakieś porosty swym długim pazurem, po czym wsadziła do ust ów żałosny pokarm, krzywiąc się przy tym niemiłosiernie. Cały eksperyment zakończyła wywaleniem jęzora na wierzch i nader głośnym określeniem swoich preferencji gastronomicznych poprzez długie, przeciągłe “BLEEEEE…”.

- Las jest pełen jedzenia jeśli się NIE WYBRZYDZA - powtórzył swoje słowa Davy - mnie nie zależy. Chcecie to głodujcie.

Bera uśmiechnęła się złośliwie słysząc słowa niziołka. Znów zdrapała porosty z drzewa, tylko znacznie więcej, podeszła do Devy’ego i podetknęła mu pod nos pazur z porostami komentując jeszcze głośno - TO.. JEDZ.. I NIE… WYBSZYDZAJ. Dolit załamał ręce.

Davy prychnął na tę propozycję
- Jak się uprę to zjem dziś trufle z sosem chrzanowo-kurkowym. Porosty to danie dla głodujących, bądź takich jak ty, durna małpo. Dolin, czy ja ci tam… opanuj swoją kobietę!

Bera juz miała gwałtownie zareagować na tę zaczepkę, ale naprawdę miała małpie cechy, a wśród nich ciekawość, ujawniającą się szczególnie gdy inni się kłócą i może dojść do starcia. A w tym właśnie momencie tuż obok można było zaobserwować zarzewie takiego właśnie sporu. Iście małpia ciekawość zwyciężyła więc nad gwałtownością. Odwróciła się zatem w kierunku Zehirli i Xaaza.

- Co prawda mam ze sobą spore zapasy, ale nie pogardziłbym elfim udźcem – Xaaz odwzajemnił ciekawski wzrok zaklinaczki sprośnie gapiąc się na jej pośladki.

Zehirla zamarła i zesztywniała, a jej twarz wymalował uparty i groźny grymas zmieszany z zaskoczeniem.
- SPRÓBUJ SZCZĘŚCIA, A SPALĘ CIĘ NA POPIÓŁ! - Wrzasnęła na Xaazza z taką furią w oczach że las pełen śmierci zdał się spaść na drugi plan ich obecnych problemów. Głos jej się jednak załamał w połowie zdania tak, że nikt nie mógł jej potraktować poważnie.

- Whoah! - zakrzyknął Davy wchodząc między elfkę i chciałbym-być-nekromantę - Spokojnie. Spokojnie… Myśl o tym palancie jak pijanym, niedoruchanym dziadzie, a ty ogranicz się do lubieżnych spojrzeń… możecie? Pozabijajcie się gdy ukatrupimy Wernona i zainkasujemy nagrodę, co wy na to?
- Dobra dość tych zalotów - wtrącił się brutalnie Osbern - Panowie zaprzągnijcie zwierzaki, może wyniuchają jakiś trop, a co do żarcia to nie mam zamiaru nic jeść z tego przeklętego lasu, dopóki nie będzie to konieczne. Ruszmy się bo szanse na nagrodę spadają.

Pół-elfka pobladła nieco i wczepiła pazurkami w drzewo, pilnując wzrokiem Xaazza.

Uwaga Xaaza była świetną okazją, by usunąć Berę z tego grona. Dolit doskonale wiedział, że łatwo ją sprowokować, a w sytuacji, w której się znaleźli wszelki konflikt był nader nieporządany. Jak widać Xaaz nie tylko na nim robił mocne wrażenie. Nawet Zehirla, która przecież wydawała się zdecydowaną, choć wrażliwą kobietą, uległa charakterowi “brzydala”. Dolit wysłał więc Berę na poszukiwanie jakiegokolwiek interesującego tropu. Może faktycznie uda się ugrać to złoto, choć to mało prawdopodobne, gdyż nagroda jest jedna, a ich jest szóstka i wcale nie ma gwarancji, że podział byłby sprawiedliwy. Nie ma jednak wyjścia- jeśli chce się stąd wydostać żywy musi się ich trzymać, a być może przede wszystkim (o zgrozo!) tego psychopaty Xaaza.
 

Ostatnio edytowane przez Yuan : 03-04-2016 o 20:02.
Yuan jest offline