Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2007, 19:51   #64
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
Podeszliście do miejsca, gdzie sowa wyleciała na otwartą przestrzeń. Wcześniej tego nie dostrzegliście. Zbocze góry było dość łagodne. Liczne dziury pozwalały wam na łatwe zejście. Skrzywiliście się na widok połyskującej, ludzkiej czaszki i stóp kolejnego otworu, tym razem u stóp wzniesienia. Obok niej znajdowała się niewielka studnia. Niepewnie ruszyliście w kierunku zabudowań z bólem wspominając wnętrze góry, którą zostawialiście daleko za sobą.
Po około dwóch godzinach morderczej walki z upałem, doszliście do pierwszego, ogromnego domu. Natychmiast schowaliście się za rogiem prostokątnego budynku. Z wielkiego, wysokiego na co najmniej dziesięć metrów otworu na wzór drzwi, wyszła niziutka kobieta. Z ulgą spojrzeliście na nią, jednak doświadczenie Patrasa kazało mu zatrzymać was. Z zazdrością patrzyliście, jak nieznajoma podnosi spory dzban do ust. Na jej śnieżnobiałą szatę polała się czerwona ciecz. Wino...
Chwilę później odstawiła dzbanek. Akurat słońce zaczęło zachodzić, temperatura wracała do normalności. Z budynku wyszedł olbrzymi mężczyzna (człowiek), wzrostem podobny do Odyseusza.
No dobra, panowie! Wracamy do pracy! - krzyknął w kierunku pozostałych domów. Z wnętrz zaczęli wychodzić mężczyźni. Stanęli w szeregu. Opalony, brodaty pan, który przed chwilą wyszedł za kobietą, stanął naprzeciwko nich. Przeliczył ich.
Brakuje mi tu jednego. A gdzie jest Androkles? - rzucił w ich kierunku
Nie wiemy! Cały dzień nie wychodziliśmy z domów! - krzyknęli razem do niego. W odpowiedzi, człowiek wyglądający na szefa, wskazał palcem na centrum olbrzymiej wioski. Znajdowały się tam jakieś zarośla. Dziesięciu mężczyzn rzuciło się w ich kierunku, a ostatni, który wydał rozkaz, wyjął długi, spiżowy miecz ze skórzanej pochwy, i zaczął krążyć wokół nich.
 

Ostatnio edytowane przez Yaneks : 04-05-2007 o 10:57.
Yaneks jest offline