Andre patrzył na wielkiego człowieka (tak?
) z zaciekawieniem. Szybko pomodlił się do Zeusa o to, by nic im się nie stało i szeptem przemówił do reszty drużyny.
-
Nie wiem jak wy, ale ja bym zaczekał, aż ten dryblas pójdzie spać, bo jeżeli nie jest on naszym dobrym kolegom, może nie być miło. Tak w ogóle, to kim on na Hadesa jest?! - rzekł do reszty. Po chwili milczenia przemówił po raz wtóry -
Jeżeli nie jest on pokojowo nastawiony, zdałoby się znaleźć tego, który mu zwiał. Jak on tam się nazywał? Androkles? Na pewno nam się przyda.