Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2016, 10:48   #112
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Tajga wraz z Kazrakiem udała się w stronę miasta, gdzie miała zamiar uzupełnić skromnie zapasy. Reszta grupy postanowiła nie szwędać się za kobietą i krasnoludem, którego ]najwyraźniej polubiła. Grupka z Grigorem na czele opuściła szynk, a niedługo później to samo zrobili Athea, Markus i Thazar. Towarzysze wrócili do domu Courtezów, głównie by obgadać plan zakradania się do wschodniej strażnicy, przez kanały. Najwyraźniej szczęście za sprawą Athei im sprzyjało, gdyż po drodze natrafili na szukającego ich Shena. Niemal w pełnym składzie znów zagościli w domostwie swego pracodawcy. Choć Vincenta wciąż nie było w domu, kompani postanowili obgadać sprawę bez oczekiwania na ojca zaginionego dziecka. Niedługo później dołączyli do nich wracający z zakupów krasnolud i jego towarzyszka.

Służba podała obiad do stołu, lecz nim kompani zaczęli cokolwiek ustalać do izby wszedł Gardin. Dowódca ochrony posiadłości rozejrzał się po zebranych przy stole, po czym podszedł do Shena i wręczył mu zwinięty w rulonik kawałek papieru.
-Przyniósł to jakiś dzieciak. Mówił, że to list od uprzejmej znajomej.- wyjaśnił po czym wręczył mężczyźnie liścik. Shen szybko przeczytał jego zawartość po czym zrobił skonsternowaną minę.
-Vinc...- zagrzmiał brodacz, gdy w progu izby pojawił się Courtez. Mężczyzna wszedł do środka, kierując swoje kroki do swojego ulubionego miejsca przy oknie.
-Dowiedzieliście się czegoś?- spytał rzeczowo.

-Rozmawiałem z kim trzeba.- rzekł mężczyzna -Pytałem, kto mógłby mi pomóc, stanąć obok w razie konfliktu z strażami. Otwarta wojna nie wchodzi w grę. Będzie to uznane za przeciwstawienie się władzy i przyślą tu nawet rycerzy w purpurze, aby stłumić bunt. Sprawą musi się zająć ktoś kto ma znacznie większy autorytet. Posłałem po Sędziego Tyra do Suzail, lecz nie wiem ile czasu zejdzie nim przybędzie, oraz jak długo będzie zajmował się tą sprawą. Do czasu aż nie przybędzie nie możemy w żaden sposób wchodzić w drogę strażnikom.- oznajmił po czym spojrzał pytająco na wszystkich, którzy zasiedli przy stole w jego salonie.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!

Ostatnio edytowane przez Nefarius : 04-04-2016 o 10:58.
Nefarius jest offline