Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z dziaÅ‚u DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-04-2016, 21:42   #111
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Bard zdawał się nie przestraszyć groźby Kazraka. Wyglądał na niesamowicie spokojnego i pewnego siebie, ale znając talenty tego typu ludzi, bardzo możliwe, że tak dobrze udawał. Wysłuchał słów krasnoluda i uśmiechnął się delikatnie po czym wypił łyk wina i znów spojrzał na brodacza
-Ano dopiero niedawno mi się przypomniało. Po ilu dekadach królowi Bruneorowi przypomniało się o Mithrilowej Hali, która należała do jego klanu?- spytał unosząc brew. Półelf chciał wycelować bezpośrednio w Kazraka, aby krasnolud dość dobrze zrozumiał przekaz jego słów -Po za tym lepiej późno niż wcale. Przypomniałem sobie i powiedziałem co wiem. Więc swoje pogróżki o łamaniu palców zachowaj dla kogoś innego. Taki z Ciebie twardziel? Grozić zwykłemu obywatelowi, za to, że o czymś nie pamiętał? Połamaniem palców? To że wy krasnoludy jesteście z natury skąpcami wie każdy na świecie, ale o tym że macie taką smykałkę do katowskich tortur, to żem nie wiedział.- odrzekł z przekąsem, po czym raz kolejny napił się wina. Mężczyzna odłożył kubek po czym spojrzał na Tajgę.
-Ano może i tylko ja go widziałem. Ludzie tacy jak my, mają zmysł wzroku znacznie bardziej wyostrzony, może dlatego, że odrastamy od podłogi trochę bardziej niż inni, a może to taki talent. Lecz nie zaprzeczysz, że i ty moja pani potrafisz dostrzec, coś co przeciętnemu mieszczuchowi wydaje się zwyczajne, lub w ogóle tego nie zauważa?- zwrócił się do Tajgi.
-Tak. Na przykład kłamliwego półelfa - skwitowała słodkie słówka Tajga, odsuwając się nieco. Bard był zbyt pewny siebie; może przez nadmiar wina. Gdyby wbiła sztylet mocniej z pewnością narobiłby wrzasku i wylądowaliby w ciemnicy. Westchnęła teatralnie. - Słuchaj, ja rozumiem, że nie chcesz gadać, na prawdę. Przemytnicy, genasi, skorumpowana straż, porwania… Grube sprawy, na prawdę grube. Człowiek nie wie w którą stronę się obrócić, żeby w gówno nie wdepnąć, bo potem skrobania co niemiara. Ale wiesz… - dziewczyna uśmiechnęła się słodko - …oni są tam… A my tutaj. Nawet jeśli pójdziemy sobie kawałek dalej, to i tak nadal będziemy bliżej niż oni, prawdaż? - spojrzała wymownie na Kazraka. - Czy połamane twoje palce, czy twoje poderżnięte gardło, czy nasz lżejszy mieszek, czy po prostu dług i przysługa - nam to za jedno, na prawdę. Po prostu chcemy wiedzieć: co stało się z dzieciakami i dlaczego.
-Liczycie na to, że wam to wywróżę?- spytał zdziwionym głosem.
-Dokładnie! - zaklaskała Tajga, radosna niby dziecko.
-Pierdol się.- warknął -Chciałem ci pomóc wczoraj i chciałem pomóc dzisiaj. A ty do mnie jak do wroga z bandą oprychów przychodzisz i mnie straszysz? Za kogo wy się uważacie?- spytał już nie kryjąc swych emocji.
Nie za idiotów, za jakich ty najwyraźniej uważasz nas - skonkludowała Tajga. - Choć nawet idiota nie uwierzyłby, że żywiołaka nie zauważyły nawet sąsiednie przekupki, nie mówiąc już o dziesiątkach ludzi, których musiał minąć po drodze. Tylko ty byłeś taki przenikliwy, och, ach, a wszyscy inni ślepi. Ale jak tam sobie chcesz. Złota nie chcesz, swoich palców nie lubisz - twoja sprawa. Róbcie z nim co chcecie - wzruszyła ramionami bardka i poszła zamówić sobie wino. Przedziwna obojętność barda zarówno wobec realnych gróźb jak i prób przekupstwa mocno ją zafrapowała. Bo w ignorancję i dobre chęci pólelfa nie wierzyła ani trochę.

- No to jak tam chcesz bardzino, wolisz walić głupa to Twoja sprawa.
- Zabierając topór ze stołu krasnolid obejrzał się na ochroniarzy po czym wyszczerzył zęby odwracając się do barda rzucając ciszej:

- Ciesz się z gościnności póki możesz ale na Twoim miejscu oglądałbym się za siebie kiedy idę ulicą…
Ruszając w stronę baru krzyknął - Barman polej no piwo - a zerkając przez ramię na barda - A tak prostując Twoją wypowiedź bardzie to Król Bruenor Battlehammer nigdy nie zapomniał i nie przypomniał sobie nagle o Mithrilowej Hali, zawsze ją nosił w sercu jako stracony dom i czekał na dzień kiedy go odnajdzie, jak już próbujesz używać historii danej rasy w cwaniakowaniu chociaż się jej doucz.
- Zaorane! - Tajga wesoło szturchnęła krasnoluda; kto by pomyślał, że okaże się on taki wygadany.

Mężczyzna wzruszył ramionami na słowa krasnoluda, kompletnie go ignorując. Mimo iż grupa kompanów Tajgi wciąż nad nim stała. Najwyraźniej czuł się dostatecznie pewnie w wnętrzu karczmy, by móc sobie na to pozwolić.

-Piwo?- zagrzmiał gospodarz w stronę Kazraka -Na trzeźwo mi tu chcecie problemów narobić, a ja mam wam jeszcze piwo pod gęby stawiać? Co to, to nie. W tym lokalu tak się nie zachowujemy! Wynosić się stąd, ale już!- zawarczał, na co wykidajłowie zareagowali kładąc (jeszcze) spokojnie dłonie na rękojeściach mieczy u pasa.
-W tym lokalu tak się nie zachowujemy! - przedrzeźniła go Tajga, biorąc Kazraka pod ramię. Przy jej mikrym wzroście nie było to trudne. - Przepraszamy, nie wiedzieliśmy, że trafiliśmy na pensję dla panien z dobrego domu! - bardka uniosła mały palec w wymownym geście picia z eleganckiej filiżanki, po czym uśmiechnęła się do kransoluda i pociągnęła do wyjścia. Nie dała przy tym po sobie poznać, że zna mijanych po drodze Markusa i resztę. --Chodź, znam lepsze miejsca by się zabawić.
Tajga miała zamiar porozmawiać z krasnoludem na osobności; może będzie chętny by przyszpilić bardzinę po zmroku. Ktoś inny mógłby pomyśleć, że bard mówi prawdę i niepotrzebnie tracą na niego czas, ale cóż - Tajga była zawzięta jak rosomak i jak raz coś wbiła sobie do głowy to nie sposób jej było tego wyperswadować; niezależnie czy pomysł miał sens, czy też nie. Zresztą póki co nikt nie próbował. Dziewczyna postanowiła już, że konkurencyjny bard skończy w rynsztoku z poderżniętym gardłem i ta myśl wybitnie poprawiła jej humor. Wcześniej jednak miała zamiar puścić za półelfem kilka małoletnich ‘ogonów’ by upewnić się, że niczego nie przeoczyła, oraz upłynnić zarobione złoto. Jej ekwipunek rozpaczliwie domagał się uzupełnienia.
 
Sayane jest offline  
Stary 04-04-2016, 10:48   #112
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Tajga wraz z Kazrakiem udała się w stronę miasta, gdzie miała zamiar uzupełnić skromnie zapasy. Reszta grupy postanowiła nie szwędać się za kobietą i krasnoludem, którego ]najwyraźniej polubiła. Grupka z Grigorem na czele opuściła szynk, a niedługo później to samo zrobili Athea, Markus i Thazar. Towarzysze wrócili do domu Courtezów, głównie by obgadać plan zakradania się do wschodniej strażnicy, przez kanały. Najwyraźniej szczęście za sprawą Athei im sprzyjało, gdyż po drodze natrafili na szukającego ich Shena. Niemal w pełnym składzie znów zagościli w domostwie swego pracodawcy. Choć Vincenta wciąż nie było w domu, kompani postanowili obgadać sprawę bez oczekiwania na ojca zaginionego dziecka. Niedługo później dołączyli do nich wracający z zakupów krasnolud i jego towarzyszka.

Służba podała obiad do stołu, lecz nim kompani zaczęli cokolwiek ustalać do izby wszedł Gardin. Dowódca ochrony posiadłości rozejrzał się po zebranych przy stole, po czym podszedł do Shena i wręczył mu zwinięty w rulonik kawałek papieru.
-Przyniósł to jakiś dzieciak. Mówił, że to list od uprzejmej znajomej.- wyjaśnił po czym wręczył mężczyźnie liścik. Shen szybko przeczytał jego zawartość po czym zrobił skonsternowaną minę.
-Vinc...- zagrzmiał brodacz, gdy w progu izby pojawił się Courtez. Mężczyzna wszedł do środka, kierując swoje kroki do swojego ulubionego miejsca przy oknie.
-Dowiedzieliście się czegoś?- spytał rzeczowo.

-Rozmawiałem z kim trzeba.- rzekł mężczyzna -Pytałem, kto mógłby mi pomóc, stanąć obok w razie konfliktu z strażami. Otwarta wojna nie wchodzi w grę. Będzie to uznane za przeciwstawienie się władzy i przyślą tu nawet rycerzy w purpurze, aby stłumić bunt. Sprawą musi się zająć ktoś kto ma znacznie większy autorytet. Posłałem po Sędziego Tyra do Suzail, lecz nie wiem ile czasu zejdzie nim przybędzie, oraz jak długo będzie zajmował się tą sprawą. Do czasu aż nie przybędzie nie możemy w żaden sposób wchodzić w drogę strażnikom.- oznajmił po czym spojrzał pytająco na wszystkich, którzy zasiedli przy stole w jego salonie.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!

Ostatnio edytowane przez Nefarius : 04-04-2016 o 10:58.
Nefarius jest offline  
Stary 04-04-2016, 11:34   #113
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Zaznajomiony strażnik zaproponował nam włam do strażnicy wschodniej – wypalił bez żadnego skrępowania Markus, pomimo iż właśnie usłyszał co na temat powiedział przedmówca. Zwyczajnie nie zamierzał działać ani za plecami Courteza ani bez jego wiedzy. To życie jego córki wisiało na szali i to od niego zależało jak daleko mogą czy powinni się posunąć. Rzecz jasna ostatnie słowo i tak należało do najętej ekipy, wszak na pewne rzeczy mogła się zwyczajnie nie zgodzić, jednak wątpił aby doszło do takiej sytuacji. Najemnicy byli dość zdeterminowani by odnaleźć dziewczynki.

- Ponoć jest tam jakieś wejście od strony kanałów, można by sprawdzić stan magazynowy, przejrzeć księgę z raportami, ustalić co się nie zgadza, odszukać tropy, ślady wskazujące na miejsca w których kontaktują się z przemytnikami, może jakieś osobiste schowki czy kryjówki... Nie wiem – przyznał po chwili. - Zapewne będziemy wiedzieć czego szukaliśmy , czy to w księgach czy w magazynie, jak już to znajdziemy. Tylko rzeczywiście nie wiem co dalej. O ile będzie to trop który pozwoli nam samodzielnie ruszyć dalej , to świetnie, jeśli nie to tak zdobyta wiedza i tak nie pomoże reszcie straży w interwencji – bo na jakiej podstawie? Jakiegoś nielegalnego przeszukania przez nieuprawnionych do tego obywateli?

Markus pokręcił głowa spoglądając to na Shena to na Gardina. - Będzie prościej jeśli rzeczywiście będziemy działać z czyjegoś polecenia, choćby wspomnianego Sędziego Tyra. Można się tego podjąć tylko jeśli nie ma żadnych innych tropów którymi warto by pójść, lepsze to niż mitrężenie czasu w oczekiwaniu aż ów sędzia przybędzie. Po południu mamy dostać mapy kanałów z zaznaczonym wejściem do strażnicy, ale osobiście mam nadzieje że inni wrócili tu z lepszymi wieściami. - zakończył spoglądając na towarzyszy i częstując się podanym winem. Nie śpieszył się z jego piciem, raczej delektował smakiem.
 
Eliasz jest offline  
Stary 05-04-2016, 12:08   #114
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Znudzona Tajga pałaszowała obiad, nauczona doświadczeniem, że należy jeść kiedy dają, a jak biją to uciekać. W związku z tym w bagażu miała też suche racje - ot tak, na wszelki wypadek. Zakupy z krasnoludem poprawiły jej humor, wysłanie ogonów za bardem również, ale teraz znów musiała siedzieć i słuchać smęcenia courtezowych świętoszków, którym najwyraźniej korupcja w straży była drzazgą w oku. Jakby to normalne nie było!

No dobra, rozumiała Courteza, chłop chciał się zemścić za śmierć córki i wcale mu się nie dziwiła. Zemsta piękna rzecz, czy to na ciepło, zimno czy na letnio. Ale ten pomysł z włamem do strażnicy wydawał jej się idiotyczny. Kusząco niebezpieczny i złośliwie przekorny, ale idiotyczny. No bo co niby w tych księgach znajdą? Co zginęło, czego brakuje najwyżej. Złodziej się przecież nie podpisał; najwyżej będzie można delikwenta o fałszerstwo oskarżyć. Jak jest dobry w swoim fachu to nawet i nie to. Potem paserów na skradzione dobra odszukać, czy bezpośrednich odbiorców. Kupę roboty, a efekt odnośnie zgwałconych gówniar dyskusyjny. Pomysł ze skrytkami przemytników w pobliżu strażnicy to już w ogóle śmiechu wart - musieli by być kompletnymi idiotami. Prędzej by trzeba całe kanały przetrząsnąć, albo... no właśnie...
- Może zamiast włazić strażnikom w... do magazynu to przeszukamy raczej nadmorskie jaskinie? Tam prędzej jakiś ślad przemytników się znajdzie.

Poza tym Tajga zdecydowanie przedkładała morską bryzę nad miejskie gówno.
 
Sayane jest offline  
Stary 05-04-2016, 15:28   #115
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Grigor biernie obserwował całe zajście z bardem. Kiedy ochroniarze położyli sugestywnie łapska na rękojeściach łeb Grigora przekręcił się w ich stronę z chrzęstem. Zmierzył ich spokojnym spojrzeniem od stóp do głów po czym zarzucił dwuręczny miecz na ramię ruszając w stronę wyjścia za resztą towarzystwa.
- Miłego dnia. - Odparł beznamiętnie w drzwiach, po czym wyszedł.

Genasi przełknął ostatni kęs pieczeni popijając go piwem. Odstawił kufel zerkając na Tajgę.
- Tajga ma rację. Powinniśmy dokładniej przeszukać wybrzeże z wrakami. Mówiłem o tym wcześniej. - Postukał kamienistym paluchem po blacie stołu. - Strażnica to duże ryzyko. Potrzeba by do tego odpowiednio...hm..utalentowanych osób. Nawet profesjonalistów. Odpuśćmy. - Zasugerował genasi jednocześnie odkładając pusty talerz na bok.
- I tak już się im naraziliśmy. Straż wie, że węszymy. - Powiedział na koniec poprawiając się na krześle. Jak wspomniał obecnym przy stole, nie podobał mu się pomysł myszkowania po magazynach straży. Nawet miejscowi złodzieje starali się czegoś takiego nie robić. Potrzebowali nie lada fachowca, a za takiego przyjdzie sporo zapłacić. Oczywiście istniała możliwość, że mogło im się powieść, ale widmo porażki było nad wyraz wielkie, zbyt wielkie jak na jego gust. Po za tym nie wiedział, czy w drużynie jest w ogóle ktoś o wybitnych złodziejskich zdolnościach. Grigor także osobiście raczej lepiej sprawdzał się w terenie niż w kanałach.
 
Blackvampire jest offline  
Stary 06-04-2016, 09:57   #116
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Atmosfera w karczmie powoli zmieniała się z nieprzyjemną, poprzez niesmaczną, aż do otwarcie wrogiej. Janella przyglądała się bezskutecznym próbom Kazraka i Tajgi, którzy postanowili groźbami wydobyć od barda cenne informacje. Wkrótce stało się jasne, że półelf przejrzał ich blef i stanął okoniem. Kiedy karczmarz wprost kazał wynieść się z lokalu, młoda kobieta zamarła w oczekiwaniu, nie bardzo wiedząc jak się zachować. Wkrótce z wątpliwości wyprowadził ją Grigor; powtórzyła jego słowa i ruszyła w ślad za nim.

- Co tam właściwie się wydarzyło? - zapytała towarzyszy. - Ledwie zaczynamy rozmowę, a chwilę później dłonie lądują na orężu. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że nawet nie nadążałam za słowami...
Chwilę pomliczała, zbierając się na śmiałość:
- Powinniśmy uderzać w skorumpowanych strażników, a nie w ulicznych muzykantów. Czym on nam zawinił? - zapytała, adresując swoje pytanie do Tajgi i Kazraka.

U Courtezów całkowicie zawładnęła nią wizja eksploracji nadbrzeża. Samo wspomnienie bezmiaru morza i stoczonej na plaży bitwy pobudzało ją do działania.
- Popieram Tajgę i Grigora. Jak do tej pory właśnie tam udało nam się znaleźć najwięcej tropów. Poza tym sprawa straży została tymczasowo zamknięta. Bez sędziego porwiemy się na z góry przegraną bitwę. Powinniśmy jak najszybciej wyruszyć w poszukiwania. Wszyscy wiemy jakie znaczenie w tej sprawie ma czas.
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 06-04-2016, 10:09   #117
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Co prawda wizja napchania sobie kieszeni magicznymi przedmiotami przypadła Thazarowi do gustu, ale idea napaści na strażnicę znacznie mniej. Bez względu na o, czy strażnicy byli skorumpowani, czy nie, taki czyn mógłby dość łatwo postawić całą grupę poza prawem. A to nie ułatwiłoby wcale realizacji głównego zadania - odnalezienia Marie.

Wynajęcie koni i ruszenie wzdłuż wybrzeża?
To był dobry pomysł i Thazar miał nadzieję, że właśnie ta opcja wygra.
 
Kerm jest offline  
Stary 06-04-2016, 14:43   #118
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Shen w zamyśleniu obracał w palcach kielich w winem, pozwalając się wygadać innym. W końcu jednak sam postanowił włączyć się do dyskusji.

- Dobra, to i ja powiem jak to wszystko widzÄ™.

- Bard ewidentnie powinien dostać wpierdol, ale do tego możemy jeszcze wrócić później. O ile facet nie ucieknie z miasta. Jak ucieknie, to też będzie coś znaczyć i można się będzie zastanowić, czy go nie złapać.

- Co się tyczy straży, to uważam, ze pomysł z włamaniem jest słaby. Ryzyko bardzo duże, potencjale korzyści niewielkie. Zwłaszcza, że można to rozegrać w o wiele prostszy sposób. Pan Courtez załatwił przyjazd sędziego. Użyjemy tego jago straszaka. Ot przekażemy to waszemu koleżce ze straży, on rozpuści wieści po swoich koleżkach i prędzej czy później do zainteresowanych dotrze, ze przybywa do miasta Sędzia Tyra, specjalnie po to, aby sprawdzić o dzieje się w tutejszej straży i czy czegoś mało legalnego czasem u siebie nie trzymają. Kłamstwo tym lepsze, że prawie prawdziwe. To powinno wystarczyć aby wymusić na strażnikach jakieś ruchy a my będziemy musieli ich obserwować.

- Sam zdobyłem dwa tropy. Pierwszy wpadł mi w ręce na Wyspach. Byłem w pewnym miejscu, do którego strażnicy nie zaglądają i ku mojemu zdziwieniu spotkałem tam typa w strażniczym mundurze, jakby nigdy nic ładującego łódkę jakimiś towarem. Popłynąłem za nim, korzystając z pomocy znajomka. Nie mogłem się dobrze przyjrzeć, ale w skrzyniach prawdopodobnie była broń. Koleś udał się na Smoczą Wyspę. Dla nie tutejszych, to jest miejsce owiane złą sławą. Rybacy tam nie łowią, żeglarze omijają z daleka i takie tam. Dlatego nie mogłem dalej go śledzić, tak aby mnie nie zauważył albo nie pomyślał, że to kolejny rybak. W każdym razie, miejsce jest idealne na przemytniczą kryjówkę a fakt, że ten typek w strażniczej kurtce tam płynął ze skrzyniami podjedzonego towaru, też daje do myślenia.

- Ostatnia sprawa, to wiadomość od informatora. Podobno Alois zastępca dowódcy straży z wschodniej bramy miasta spotyka się regularnie z nieznajomymi w ruinach Fortu Drugin Gall. To na północny wschód od wschodniej bramy, za miastem. Mój człowiek nie może zapewnić o prawdziwości tej informacji, ale gdyby myślał, że to bezwartościowa plotka, to by mi jej nie dał. -


Shen przerwał swa tyradę, aby uzupełnić płyn w swym kielichu, po czym kontynołwał.

- Dobra, wedle mnie, to powinniśmy zrobić tak. Strażników na razie odpuścić, pomysł z włamaniem w zasadzie do razu olać. W pierwszej kolejności powinniśmy sprawdzić trop z tym fortem. Jakby udało się tam ich przydybać, albo podsłuchać sprawa byłaby idealna do nas. Jeśli by nic z tego nie wyszło, to udałbym się na ową Smoczą Wyspę i tam poszukał przemytników i zobaczył co z tego wyjdzie. Jakby i to nic nie dało, to wrócimy do miasta, uruchomimy plotki i będziemy obserwować podejrzanych strażników. Przy okazji wrócimy do sprawy barda. Jak i tu będzie dupa, to wrócimy na wybrzeże, bo już nic innego nam nie zostanie.

- Po mojemu nie powinniśmy się rozdzielać, bo zarówno w forcie jak i na Wyspie Smoka, może być potrzeba użycia siły. Wtedy potrzebujemy całej, jaką dysponujemy. Odhaczajmy zadania po kolei i zobaczymy co uda się nam dowiedzieć w trakcie. Teraz powinniśmy się przygotować do drogi do fortu i zasadzki. Grigor zna teren i powinien nas wyprowadzić z miasta tak, aby nie było podejrzeń gdzie się udajemy potem maksymalnie skrycie podprowadzić pod Fort. Tam zastanowimy się jak rozstawić pułapkę. Jak bym przynajmniej tak zrobił. -


Wykidajło spojrzał po swych kompanach pytająco.

- A swoją drogą ma ktoś z was może lunetę? Panie Cortez, może Pan? To bardzo przydatne narzędzie. Zwrócimy po zadaniu w razie czego. -
 
malahaj jest offline  
Stary 06-04-2016, 14:43   #119
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Przecież ja się wcale nie upieram przy strażnicy - stwierdził w odpowiedzi na kolejne niezadowolone głosy Markus. - Przedstawiłem jedynie możliwość jaka się nam zarysowała po rozmowie z Bradem i jak mówiłem , miałem nadzieje że ktoś tu przedstawi lepszy trop. jak dla mnie możemy przeszukać całe wybrzeże wszerz i wzdłuż.

"Nawet i lepiej" - pomyślał uznając że będzie to dobra okazja do kartograficznej pracy. Zwłaszcza mapy nabrzeży były w cenie, gdyż co kilka lat linia brzegowa poprzez przypływy i odpływy potrafiła się zmienić, przez co konieczne były aktualizacje map. Te z kolei miały wzięcie nie tylko u lokalnych kupców, ale i u kapitanów statków.

- Jak dla mnie fort i smocza wyspa brzmią dość obiecującą i z pewnością to najlepsze co póki co mamy. - stwierdził na koniec po wysłuchaniu rewelacji Shena.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 06-04-2016 o 14:46.
Eliasz jest offline  
Stary 06-04-2016, 14:50   #120
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Nidrim nie odzywał się tylko dał Tajdze oraz Kazrakowi działać. Bitki na słowa to nie jego rzecz. Zamiast tego rozejrzał się po przybytku w którym się znajdowali. Był niczego sobie. Powiódł wzrokiem również po dwójce ochroniarzy przy wejściu. Nie wyglądali jakoś szczególnie groźnie, lecz nie oznaczało to, że nie potrafią raźno walnąć między oczy, czy to pięścią, czy może za pomocą czegoś ostrzejszego. Bijatyka nie była im w tym miejscu potrzebna. Bard czuł się tutaj jak u siebie, a oni nie mieli niczego, czym mogliby go skutecznie zmusić do gadania. Jeżeli barda miała spotkać jakaś przykrość to zapewne i tak spotka, gdyż gnom raczej nie powstrzyma przed tym Tajgi i Kazraka. Zwłaszcza był tego pewien w stosunku do Tajgi.

***

- Pomysł z włamem do straży nie tylko mi się nie podoba, co uznaję go po prostu za zwykłą głupotę. Nie dość, że ryzyko takiego przedsięwzięcia jest ogromne to do tego przekradnięcie się jakiejś większej grupy raczej nie będzie nie zauważone. Oni zapewne też mają swoje oczy i uszy w mieście, nie wykluczone, że ktoś z ich ludzi może nasz obserwować. W tym wypadku nie widzę szans powodzenia dla tego pomysłu. - wyraził swój pogląd na temat włamu do magazynu straży. Potem przeszedł do pomysłu Tajgi.
- Jestem za tym, by udać się do tych jaskiń. Po pierwsze nie naraża nas to na jakieś przyszłe kłopoty z kimś poza strażą ze wschodniej, czy jakimiś zbirami, a może przynieść znacznie więcej informacji. Nie raz bowiem się zdarza, że w piasku, czy między skałami coś się zawieruszy. Coś co może nam powiedzieć gdzie powinniśmy skierować dalsze kroki.
 
Zormar jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest WÅ‚.
Uśmieszki są Wł.
kod [IMG] jest WÅ‚.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
Pingbacks sÄ… WÅ‚.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:49.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172