Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-04-2016, 20:18   #119
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Lotnisko w Marsylii miało ciekawą bryłę, jednak w środku było zorganizowane tak, jak każdy inny port lotniczy. Ta sama kolejność procedur. Miła, ale czujna obsługa. Odprawy i kontrole...

JD ze spokojem przebrnął przez wszystkie etapy ze spokojem. Tym razem miał na to czas, nic go nie goniło.

Bez pośpiechu wszedł na pokład samolotu. W wąskim przejściu ominął uśmiechniętą stewardessę, która zerknęła na jego bilet i wskazała ręką, gdzie mniej więcej powinien szukać swojego siedzenia.

Rząd drugi, miejsce od okna.

Przepchnąwszy się koło jakiejś gderliwej kobiety i jej łysawego męża, którzy kłócili się o to, które siądzie bliżej przejścia, Ashford dotarł do swojego rzędu. Jak się okazało, miejsce obok było już zajęte. Brujah zaniemówił, gdy rozpoznał współpasażera.

- Orzeszka? - zapytał niewinnie Marcus, wyciągając w kierunku Brujaha miseczkę z przekąską.

Najwyraźniej ubawiony miną JD, roześmiał się na głos.

[MEDIA]https://38.media.tumblr.com/f2c21d1ce11d597ac6998c543b0e8a5b/tumblr_inline_novw4uzYeU1t1qvrx_500.gif[/MEDIA]

Młody Kainita cofnął się odruchowo, wpadając na pasażera po drugiej stronie samolotu. Obejrzał, się by przeprosić, ale... na Małym Johnie jego szturchnięcie najwyraźniej nie zrobiło wrażenia. Olbrzym zatopiony był w lekturze książki.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline