Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2016, 12:04   #126
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
wszyscy

Dhalia i Jill podkradły się tyłem do rozległej jaskini wypełnionej po brzegi skonstruowaną przez Hope machinerią. Ułożyły się płasko na skale i z wysokości obserwowały scenę.
Pierwszą zauważyli Hope. Dziewczynka śmiała się i dokazywała w zabawie z... trzema insektoidalnymi robotami sięgającymi jej połowy uda. Te, jakby w odzewie na jej zaczepki składały się w coś na kształt kulek i sunęły po kamiennej podłodze otaczając ją pętlami, to doturlając się do niej to znów uciekając. A mała śmiała się jeszcze głośniej i goniła je w tym niedorzecznym berku.

- Kurwa – zaklęła szpetnie Jill odbezpieczając strzelbę. - Teraz albo nigdy, Dhalio. Musimy ją stąd zabrać.

Na środku posklejanego z elektroniki nasypu trwał za to pan Love, pod długim połyskującym słupem, którego iglica biegła w stronę nieosłoniętego sufitem nieba. Z głośników wmontowanym w elektroniczną masę, z tych samych z których niedawno płynęła audycja z Orbitala, teraz dochodziła rozmowa.
- Dragon 1, this is Dragon 5, do you copy?
I tak kilka razy aż ktoś zaregował.
- Słyszę cię Dragon 1, czysto i wyraźnie.
- Dzieje się coś dziwnego. Nieprawdopodobnego. Siergiej... Ja myślę, że ktoś z ziemi chce nawiązać z nami łączność!
- Skąd... - mężczyznę najwyraźniej zamurowało. - Jesteś pewna?
- Dostałam właśnie prośbę o autoryzację. Proszą o dostęp do naszego serwera aby przesłać dane odnośnie sytuacji na ziemi, pytają też... o nasze zasoby. Ludzkie i materialne, tu na stacji.
- Dragon 1, zachowaj ostrożność. Odbierz plik z danymi ale nie udzielaj żadnego dostępu, zaraz do ciebie idę, spotkamy się na mostku, bez odbioru.

Siedzący w kwiecie lotosu Love poruszył się nagle. Otworzył jaskrawoniebieskie oczy, rozejrzał się dookoła. Dhalia zobaczyła supeł kabli zwisający ze złącza na tyle jego czaszki.

W tym czasie frontowym wejściem wdarli się ludzie Setha, a przynajmniej pozostająca przy życiu ich garstka. Kawałek za nimi kuśtykał Portner prowadzący zanoszącą się kaszlem Monikę.

- Wreszcie mamy przyjemność z panem Bogiem? - rzucił drwiącym głosem Brigsby opierając kolbę strzelby na ramieniu. Obrzucił nienawistnym spojrzeniem Love'a medytującego pod gigantyczną anteną. - Ha! Nawet połowę krzyża już postawili, zaoszczędzi nam to roboty!

Trzy pająkowate roboty poturlały się na front, w jedną schludną linię. Osiadły na tylnych kończynach, z przednich wyrosły niewielkie pistoletowe lufy. Z obu stron posypały się kulę, nie trwało to jednak długo bo robaczki szybko pierzchły na boki, rozbiegły się na różne strony i poznikały im z oczu.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 07-04-2016 o 12:06.
liliel jest offline