Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2016, 20:46   #139
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Podkop pod klatką okazał się dobrym pomysłem , łopata poszła w ruch a Klaus wyczekiwał uwolnienia, ciesząc się w zasadzie z tego że znalazł się równo pod klatką, inaczej nie przeżyłby pewnie jej uderzenia.

Podobnie jak inni wolał zakładać jakiś atak , niż być przez kolejnych wrogów zaskoczony. Hałas dochodzący z lasu jedynie wzmógł jego czujność. Broń przygotował do strzału, czuł się dziwnie bezpiecznie w całej tej klatce, która właściwie chroniła go przed różnorakimi monstrami które mogły wyleźć z lasu. Nie była w stanie obronić go przed wszystkim, ale przed mnoga liczbą wrogów owszem.

Wyczekiwał w napięciu niemal nie puścił strzały z cięciwy gdy jego oczom ukazali się ludzie. Nawet wtedy , przez dłuższą chwilę celował w nich nerwowo nie wiedząc kim są i jakie są ich zamiary. Opuścił broń dopiero gdy i Schultz to zrobił. Pełen ulgi wsłuchiwał się w rozmowę , ale i kontynuował kopanie tyle że od swojej strony , jak tylko przejął wbitą za klatką drabinę.

- Jakim cudem wtargaliście to całe ustrojstwo na górę? - zapytał przybyszy pełen niedowierzania zmieszanego z podziwem. Klatka była tak ciężka że kilku chłopa nie było w stanie ją przechylić a przybysz stwierdził ze dopiero co we dwójkę ją zbudowali.

Rozejrzał się podejrzliwie po lesie, musiało ich tu być znacznie więcej i niekoniecznie musieli być przyjaźnie nastawieni. Fakt że Schultz zdawał się znać jednego z traperów nie przesądzał o jego zamiarach. Wszak minęło wiele lat nim się widzieli ostatnim razem, a ludzie się zmieniają. Zwłaszcza po ściganych przez prawo dezerterach można się było wiele spodziewać, wszak nie zawsze mogli liczyć na gościnę, a żyć przecie jakoś trzeba...

Klaus starał się nie okazywać nieufności , jednak jego pytanie było bardzo poważne i na jakiś czas zawisło w powietrzu domagając się odpowiedzi.
 
Eliasz jest offline