Wszystko zostało ustalone, decyzje podjęte - pozostawało tylko przygotowac się do wyprawy. A to oznaczało zrobienie małych zakupów. O ile bełtów wystarczało na niemałą potyczkę, o tyle pewne braki się pojawiły jeśli chodziło o leczące mikstury. Na szczęście dzięki szczodremu pracodawcy można było te braki uzupełnić, co Thazar skwapliwie uczynił.
Nie tylko on zresztą.
Przed wkroczeniem na teren byłego fortu rzucił na siebie zbroję maga, po czym ruszył wraz z innymi 'zwiedzać' pozostałości wspaniałej niegdyś budowli.
Odpowiednio wyekwipowany i przygotowany na różne niemiłe niespodzianki mag nie spodziewał się, prawdę mówiąc, że właśnie z magią będzie mieć do czynienia.
Pospiesznie rzucone wykrycie magii nie dało efektu. A dokładniej - dało efekt nie taki, jak się tego Thazar spodziewał. Aura słabła, ale była potężna.
- Jakaś magia! - powiedział cicho. - Potężna. Nigdy takiej nie czułem. |