Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-04-2016, 22:45   #121
 
Molkar's Avatar
 
Reputacja: 1 Molkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputacjęMolkar ma wspaniałą reputację
U Courtezów jak zawsze czekał na nich dobry posiłek, takich pracodawców trza szukać pomyślał Kazrak, jedząc, pijąc i słuchając towarzyszy wiedział już, że będą zmierzać ku fortowi a później na wyspę.
Sama idea pakowania się w kłopoty ze strażą która jakby nie patrzeć pilnuje oficjalnie ładu i porządku w tym mieście to średnio udany pomysł.

- Macie racje, fort a później zbadanie wyspy to najlepszy pomysł, trzeba tylko pamiętać aby dobrze przygotować się na czekającą nas tam walkę pamiętając jak skończyło się to na plaży, proponuje zaopatrzyć się przez każdego w jakieś mikstury leczące i inne jeśli potrzebuje, z tego co do tej pory dostaliśmy bez problemu każdemu wystarczy pieniędzy a dobrze, żeby osoba obok mogła drugiego odratować w trakcie walki nie czekając na kapłana
 
Molkar jest offline  
Stary 07-04-2016, 08:38   #122
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Shen jak zwykle nie zawiódł, przynosząc garść ciekawych informacji. Tajga skinęła głową; jego propozycja miała sens. Nabrzeże nie zając, nie ucieknie - jak przestępcy mieli coś stamtąd zgarnąć to i tak to już zrobili; im zostałyby tylko marne resztki.

Na pytanie Janelli tylko przewróciła oczami. Skoro kobitka nie ogarniała to nawet tłumaczenia nic nie pomogą. Zresztą bard jeszcze dla Tajgi zaśpiewa - cienko i bulgotliwie... Istny łabędzi śpiew. Na tę myśl dziewczyna uśmiechnęła się pod nosem.

Z zakupami już się ogarnęła, więc pozostawało jej chyba tylko liczenie bełtów i błogie lenistwo aż do zmroku.

Pomysł zbadania wyspy bardzo jej się spodobał. Pal sześć przemytników i strażników, ale może będą tam smocze skarby, ciekawe artefakty... albo chociaż cudze łupy. Zarwana noc w ruinach może nie będzie najprzyjemniejsza, ale jutrzejszy dzień zapowiadał się na prawdę ciekawie!
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 07-04-2016 o 08:43.
Sayane jest offline  
Stary 07-04-2016, 12:19   #123
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Vincent przysłuchiwał się z boku rozmowie swych pracowników, a gdy przemawiał Shen, Courtez tylko spojrzał z pod byka na Gardina jakby chciał zapytać "jakiż to problem był z tym człowiekiem?". Nie wiadomo, czy Tymora sprzyjała wykidajle, czy też był tak bardzo zaangażowany i zmotywowany, lecz to najczęściej on przynosił najbardziej konkretne informacje, z których był największy pożytek. A że Gardin za Shenem nie przepadał, nie dało się ukryć. Kiedy wszyscy wyrazili aprobatę wobec planu ochroniarza Courtez skinął głową, potwierdzając i swoje poparcie.
-Niech tak będzie. Ja jednak nie mam zamiaru tracić czasu. Wraz z Gardinem udamy się na Wybrzeże wraków, poszukać śladów mojej córki. Nie mam zamiaru siedzieć bezczynnie w domu.- rzekł dudniącym tonem, po czym opuścił izbę pozwalając najemnikom zjeść spokojnie posiłek.

Czas do późnego południa był dla nich wolnym czasem. Grigor jako przewodnik grupy dość dokładnie oszacował ile potrzebować będą czasu na dotarcie na miejsce, to też wiedział mniej więcej o jakiej porze dnia powinni ruszyć w stronę fortu Drugin Gall. Miejscem ich zebrania była oczywiście posiadłość Courtezów. Każdy po posiłku robił to, na co miał ochotę, a gdy niebo powoli zaczynało robić się pomarańczowe od zachodzącego słońca, grupa zebrała się ponownie i z genasi na czele ruszyli w stronę fortu. Grigor znał tamte tereny doskonale. Słyszał wiele plotek o zamieszkujących ruiny stworach, lecz nie dawał wiary plotkom i opowiastkom. Sam kilka razy był w pobliżu i po za nielicznymi śladami goblinów niewiele więcej znalazł. Grupa postawiła ostatnie kroki po miejskiej uliczce obserwowana uważnie przez strażników z wschodniej bramy. Ci najwyraźniej podejrzewali, że grupka, którą widzą nie pierwszy raz ciągle węszy.


Dwie godziny później kompani dotarli do podnóża niewielkiej góry, na której od północno wschodniej strony stał fort. Ścieżka w jego stronę była bardzo wyraźna. Najemnicy nie musieli trudzić się z dotarciem na miejsce. Ciężko było jednak określić gdzie ów fort miał swoje serce. Z wiedzy Grigora wynikało iż budowla ma wiele wejść i odnóg w okolicy i na całej północno-wschodniej ścianie wzgórza. Stare wieżyczki które mijali majaczyły z oddali w półmroku wieczoru, strasząc każdego, kto przechodził w ich pobliżu. Grigor wyczulony dokładną obserwację drogi, którą podążał z daleka dostrzegł połamane gałązki i inne ślady świadczące o tym, że ktoś tą drogą przed nimi kroczył. Jakby mało tego było Thazar prędko poczuł falującą w powietrzu moc splotu, a to oznaczało, że w okolicy znajduje się coś co włada potężną magią.
 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline  
Stary 07-04-2016, 20:18   #124
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Tajga najadła się, wynudziła, zdrzemnęła nawet. Potem zarzuciła plecak na ramię i powędrowała z resztą. Nie miała doświadczenia w obławach - jeśli już, to jako strona łowiona niż łowiąca. Gdy przechodzili przez bramę spochmurniała; że też nikomu do głowy nie przyszło wyjść inną bramą, żeby nie wzbudzać podejrzeń felernych strażników... No cóż, mądry trup po szkodzie. Hm, może lepiej nie kusić losu takimi myślami...

Bardka raźno przebierała nogami, burcząc pod nosem coraz bardziej w miarę przebytych kilometrów, a gdy zobaczyła z daleka ruiny zupełnie zrzedła jej mina. Trzeba by całej armii, żeby zrobić tu na kogoś zasadzkę. Cóż - jakby nie było, był to kiedyś fort, nie byle myśliwski dworek rozpustnego szlachciury. Pfff, szlachta, zamki i ich rycerze. Dobre na ballady, z bliska już nie tak bardzo. Zerknęła na Marcusa i zachichotała, przypominając sobie przyśpiewkę, którą często raczyła zamkową i dworską służbę. A co tam, trzeba się rozluźnić, raz się żyje! Podobno...

 
Sayane jest offline  
Stary 07-04-2016, 22:36   #125
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wszystko zostało ustalone, decyzje podjęte - pozostawało tylko przygotowac się do wyprawy. A to oznaczało zrobienie małych zakupów. O ile bełtów wystarczało na niemałą potyczkę, o tyle pewne braki się pojawiły jeśli chodziło o leczące mikstury. Na szczęście dzięki szczodremu pracodawcy można było te braki uzupełnić, co Thazar skwapliwie uczynił.
Nie tylko on zresztą.

Przed wkroczeniem na teren byłego fortu rzucił na siebie zbroję maga, po czym ruszył wraz z innymi 'zwiedzać' pozostałości wspaniałej niegdyś budowli.

Odpowiednio wyekwipowany i przygotowany na różne niemiłe niespodzianki mag nie spodziewał się, prawdę mówiąc, że właśnie z magią będzie mieć do czynienia.
Pospiesznie rzucone wykrycie magii nie dało efektu. A dokładniej - dało efekt nie taki, jak się tego Thazar spodziewał. Aura słabła, ale była potężna.

- Jakaś magia! - powiedział cicho. - Potężna. Nigdy takiej nie czułem.
 
Kerm jest offline  
Stary 09-04-2016, 11:38   #126
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Markus nie próżnował przez całe popołudnie. Na początku wybrał się na zakupy, nauczony doświadczeniem poprzedniej nocy wiedział, że warto mieć przy sobie buteleczkę ożywczego eliksiru. Jeśli znów padnie bez tchu może mieć przynajmniej nadzieje, że ktoś mu zapoda. Zanim wykrwawi się na śmierć.

Po prawdzie pieniędzy na poważniejsze zakupy wciąż było za mało, ale przynajmniej nie odczuwał już biedy. Postanowił popracować nieco nim zapadnie wieczór , kontynuując kreślenie mapy miasta, a także odwiedzając lokalny rynek.

Po drodze wstąpił jeszcze do Brada aby odebrać od niego mapę kanałów. Co prawda i tak w najbliższym czasie - jeśli w ogóle - nikt się tam nie wybierał, jednak zawsze lepiej było ją mieć niż nie mieć. Zwłaszcza że i Brad mógł się z czasem rozmyślić. Poza tym posiadanie mapy kanałów zwyczajnie leżało w obrębie zainteresowań kartograficznych Markusa. Zapewne dałoby się zrobić z nich kopie i przehandlować co niektórym ciemnym typkom za pośrednictwem Shena... Choć oni pewnie i tak znali kanały na wylot, to jednak posiadanie takiej podręcznej mapy znacznie ułatwiało wszelkie rabunkowe napady. Nie zaszkodziłoby też Markusowi dla odmiany zyskać nico sympatii w półświatku. Tyle ciekawych informacji można było się stamtąd dowiedzieć - coś czym kapłan Oghma nie mógł pogardzić.

Były to nieco odległe plany, ale z mapą kanałów schowaną w tubie, znacznie bliższe do realizacji. Wciąż miał jeszcze sporo czasu do własnego użytku , postanowił go nie marnować.

Idąc na rynek zamierzał przynajmniej spróbować poszukać kupców zainteresowanych przyprawami , a nóż znajdzie na nie jakiegoś klienta przyczyniając się do wzrostu zamożności swej rodziny. Nazwisko Albertusów otwierało wszak wiele drzwi, zwłaszcza wśród kupców. Markus postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym i rozpytać przy okazji omawiania umów handlowych o sytuacje w mieście i okolicy, o najnowsze plotki tudzież potwierdzone informacje. Pilnował się jednak by nie rozpytywać o straż, starczyło mu już i tak nadmiernego zainteresowania żołdaków ze wschodniej by jeszcze bardziej wzbudzać ich podejrzenia.

Próbki przypraw jakie miał ze sobą co rusz wędrowały czy to w stronę nozdrzy by kupujący mógł ocenić ich zapach, czy też na język by dało się ocenić ich smak, Markus omawiał cenę, zdatność do spożycia, czas i rodzaj transportu. Nie zajmował się detaliczna sprzedażą , dlatego też pomniejsze straganiki zwyczajnie omijał, interesowali go raczej poważniejsi kupcy których stać było choćby na jakiś sklep. W końcu jednak przyszedł czas na spotkanie z resztą najemników, którzy wspólnie wyruszyli do fortu. Po drodze wspomniał im o buteleczce i wskazał jej umiejscowienie. Na wszelki wypadek...

Fort okazał się nie małą atrakcją dla Markusa. Żałował że nie przybyli tu wcześniej, za dnia, było by co zwiedzać i odkrywać tajemnice ukryte w murach twierdzy. Miejsce to było prawdziwą kopalnią informacji , która należało prędzej czy później zbadać i odkryć " Może przy następnym czasie wolnym" - pomyślał Markus wiedząc już że będzie chciał dowiedzieć się czegoś więcej o historii tego miejsca.

Widząc przygotowania Thazara w postaci rzucanego zaklęcia , sam poprawił swą zbroję i uchwycił mocniej tarczę , co rusz osłaniając się nią przed niewidzialnymi strzelcami którzy mogli czaić się z pustawych i ciemnych zakamarków fortu. Rozglądał się uważnie, co prawda to oni mieli zastawić pułapkę , ale nie wykluczone że pułapka już była zastawiona - tyle że na nich. Tym razem nie zamierzał się nigdzie wychylać, ani szarżować z mieczem na wroga. Nie po to miał łuk i swe zaklęcia by znów ryzykować w jakiejś szarży na przeciwnika. Informacje o magii tylko wzbudziły jego czujność , ale i ciekawość. rzeczywiście to miejsce było warte dokładniejszego zbadania przez kapłana Oghmy.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 09-04-2016 o 11:41.
Eliasz jest offline  
Stary 10-04-2016, 17:08   #127
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
Nidrim jak inni postanowił ruszyć w miasto, by zaopatrzyć się w niezbędny ekwipunek. Tym razem mniej więcej wiedział, gdzie się wybierali, a także miał czas na przygotowania, więc postanowił, że nie będzie go marnował, tylko zaraz weźmie się do roboty. Zdawał sobie doskonale sprawę, że wydatki znacznie odciążą jego sakiewkę, lecz jak mawiał jego przyjaciel z dalekiej północy Hrothgar: "Lepiej wyruszyć dobrze wyposażonym i bez pieniędzy niż na odwrót".

Idąc za tą myślą oraz bacząc na doświadczenia z ostatnich dni zaopatrzył się w kilka mikstur leczniczych. Natomiast biorąc na wzgląd miejsce do którego się kierowali zaopatrzył się w linę, kotwiczkę, kilka haków oraz pochodni. Potrzebne będzie źródło światła, tak na wszelki wypadek, a i nie wiadomo, czy nie będzie trzeba się gdzieś wspinać, albo coś podobnego. Zawsze można ten zakup traktować jako inwestycję na przyszłość. Niekoniecznie do tego konkretnego zlecenia. Po powrocie do posiadłości Courteza zabrał jeszcze trochę prowiantu, by nie opaść z sił w razie przedłużających się poszukiwań, czy szukania śladów.

***

Na wieść o magii w tym miejscu Nidrim mocniej zacisnął dłoń na drzewcu włóczni. Nie lubił magii. Wiedział co jeden mag potrafi zrobić z odziałem ciężkozbrojnej piechoty, o lekkozbrojnej nie wspominając. Nie mógł im odmówić skuteczności, lecz nie pochwalał takich metod. Bitwa ma być starciem mężnych ludzi twarzą w twarz. Walczysz, albo giniesz. Prosta rzecz. Nie zaś zostajesz strawiony przez płomienie ognistej kuli rzuconej przez maga od niechcenia.

Przybrał on pozycję obronną, zaś wzrokiem starał się omieść wszystko wokół siebie. Z magią nigdy nic nie wiadomo.
- Gdzie jest ta magia?- zapytał Thazara, bowiem zdawał sobie sprawę, że czarownicy potrafią znajdować podobnych sobie.
 
Zormar jest offline  
Stary 11-04-2016, 08:52   #128
 
ObywatelGranit's Avatar
 
Reputacja: 1 ObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnieObywatelGranit jest jak niezastąpione światło przewodnie
Janella również postanowiła wykorzystać czas dzielący ją od wyprawy. Za zgodą Markusa towarzyszyła mu i za uzyskane pieniądze nabyła dwie fiolki eliksiru leczenia lekkich ran. W czasie zakupów co jakiś czas zagadywała oghmitę o różne rzeczy związane z miastem - o to jak funkcjonuje, skąd biorą dostateczną ilość żywności i wody, aby wszystkich wyżywić, oraz jak wyglądają ich struktury obronne.

W czasie dalszej wędrówki milczała. Koncentrowała się, sięgając do swoich wewnętrznych rezerw. Od czasu walki na plaży czuła, że jej energia nieznacznie, ale jednak odczuwalnie wzrosła. Czyżby każde otarcie się o śmierć umacniało jej wewnętrzny blask? W końcu mawiają, że co cię nie zabije, to cię wzmocni.

Ruiny były posępnym cieniem zamku z przeszłości. Od początku to miejsce nie przypadło jej do gustu - tak jakby zalegający w załomach cień, zwiastował poważne kłopoty. Kiedy drużynowi magowie obwieścili obecność magii - i to potężne - potwierdziło to jej przeczucia. Rozgrzała nadgarstki i kostki, rozciągnęła skostniałe stawy i czekała. Czujnym wzrokiem obserwowała okolicę, jak zwykle gotowa do walki:
- Czy potraficie określić źródło tej magii?
 
ObywatelGranit jest offline  
Stary 11-04-2016, 17:14   #129
 
Blackvampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Blackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwuBlackvampire jest godny podziwu
Kiedy cała grupa przystała na pomysł zbadania fortu Grigor poświęcił resztę swojego wolnego czasu na przygotowania. Udał się do swojej chaty w lesie, z której zabrał kołczan pełen strzał oraz łuk służący mu wcześniej do polowań. Później skierował swoje kroki w kierunku miasta, a konkretniej sklepów z miksturami. Złoto, które zarobił postanowił niemal w całości przeznaczyć na zaopatrzenie się w mikstury leczące. Niestety aktualnie stać go było tylko na dwa flakony specyfiku leczącego, ale lepsze to niż nic. Resztę dnia spędził po prostu na odpoczynku. Zastanawiając się co też przyniesie im wizyta w omszałych ruinach.

W końcu nadszedł wieczór i cała grupa zebrała się w wyznaczonym miejscu. Większość wyglądała na gotowych i pewnych siebie, co było dobrym znakiem.
Kiedy wyruszyli Grigor przyjął po raz kolejny rolę przewodnika drużyny. Dzięki temu, że znał okoliczne tereny wędrówka przebiegała sprawnie i spokojnie. Przez cały czas genasi skupiony był na odczytywaniu śladów oraz wypatrywaniu ewentualnych zagrożeń. Może i nie dawał wiary w plotki o monstrach żyjących w ruinach, ale zawsze istniało ryzyko, że wpadną na grupę goblinoidów lub wędrującego niedźwiedzia. Każda niepotrzebna walka oznaczała opóźnienie, a także zagrożenie dla życia członków drużyny. Grigor robił więc wszystko co w jego mocy, aby doprowadzić towarzyszy do ich celu bez uszczerbku na zdrowiu, nie licząc ewentualnych odcisków spowodowanych niewygodnym obuwiem lub zadrapaniami po ostrych gałęziach.

W pewnym momencie Grigor zatrzymał pochód i przykucnął aby bliżej przyjrzeć się śladom. W tym samym momencie Thazar zaczął mówić coś o silnej magii gdzieś w okolicy. Łowca sięgnął paluchami w stronę ziemi i podniósł do oczu kawałek ułamanego badyla. Nie odwracając głowy w stronę reszty podniósł się na równe nogi i zaburczał - Ktoś tędy szedł. Niedawno. Pozostańcie czujni. - Po tych słowach wskazał ruchem głowy ścieżkę przed nimi i powoli ruszył do przodu poprawiając chwyt na niesionym mieczu.
 
Blackvampire jest offline  
Stary 13-04-2016, 17:25   #130
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Po skończonej naradzie Shen udał się znów w miasto. Zakupy już, co prawda zrobił - teraz kupił tylko linę z kotwiczką w razie konieczności wspinaczki - ale musiał załatwić sprawę z łodzią. Początkowy pomysł wynajęcia Santiago, odrzucił, bo choć typ miał lunetę, która była przydatna, to jego łódka mogła być za mała, na całą ich ekipę. Na szczęście mieszkał w sporym mieście portowym, więc łodzi i żeglarzy tu nie brakowało. Szybko znalazł niejakiego Kalego, czarnoskórego byłego przemytnika, który bez powodzenia próbował swych sił w rybołówstwie i handlu, odkąd stracił nogę, oko i coś jeszcze cenniejszego w nieudanej akcji. Pechowiec, miał jednak sporą lodź, znał się na swej robocie i nie śmierdział groszem. Shen szybko ustalił z nim gdzie ma czekać i poinstruował, że gdyby nie przybyli dziś - cholera wie, co się stanie w tym forcie - to ma wrócić do miasta i czekać na instrukcje, bo tak czy siak mu zapłacą. Upewniwszy się, że czarny nie zwieje, że swego posterunku za wcześnie, Shen wrócił do swych kompanów.

*****

- No dobra, magia czy nie, musimy iść dalej - zwrócił się do kompanów, po rewelacjach Grigora i Thazara. - To w końcu fort. Nie jestem zbyt dobry z historii, ale możliwe, że stoczono tu jakieś bitwy a przy oblężeniach magia bywa użyteczna. Może to jakieś pozostałości? -

Shen przerwał chwilę, obdarzywszy ruiny mało przyjaznym spojrzeniem, szukając potencjalnych puntów obserwacyjnych. W końcu musiały być tu jakieś wieżę czy coś takiego.

- Dobra, Grigor niech idzie tropem, który znalazł. My za nim, ale trochę z tyłu, coby mu nie przeszkadzać w robocie i nie spłoszyć tego, kto zostawił te ślady. Jak wejdziemy do środka i nic się po drodze nie zdarzy, to szukajcie jakiś schodów na górę. Na mury, albo wieże. W każdym razie, chodzi o dobre punkty obserwacyjne, z których widać podejście do fortu, ale i wnętrze. Może jest tam jakiś dziedziniec czy coś. Wolałbym poznać teraz i ewentualnie rozstawić się, jeśli miałby dość do walki. Tylko ostrożnie, bo tam faktycznie mogło się coś zalęgnąć.

- Gotowi? -
 
malahaj jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:39.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172