Wątek: Wojna o Miguaya
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2007, 15:29   #49
Aivillo
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Słowa Veibata zaskoczyły ją. Odwróciła się w jego stronęa,a słowa same cisnęły się jej na język:
-Czy ktoś cię prosił o zdanie szeregowcze?- zapytała z gniewem.
-To nie pogaduszki tylko wojsko więc trzymaj język za zębami jeżeli się tego od ciebie wymaga.
Pułkownik przysłuchiwał się temu i obserwował reakcję Lisbeth. Po chwili zwrócił się do niej:
-Widzę pani kapitan, że dostała pani równie szaloną gromadkę jak jest pani sama.
Kobieta zacisnęła zęby i wrogo spojrzała na Veibata. Purpurowy płaszcz poddawał się dość mocnemu wiatrowi, a włosy były w większym nieładzie niż dotychczas.
-Do dopiero początki pułkowniku, mam nadzieję, że zdołam nauczyć ich dyscypliny- powiedziała pewnie. -Ale teraz chciałabym wysłuchać opowieści Janosza, bo muszę powiedzieć, że sama jestem ciekawa co stało się z kapitan Trevaller, wkońcu nie widziałam jej odkąd dostała pod swoje skrzydła leśne oddziały.
 
Aivillo jest offline