Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2016, 11:38   #126
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Markus nie próżnował przez całe popołudnie. Na początku wybrał się na zakupy, nauczony doświadczeniem poprzedniej nocy wiedział, że warto mieć przy sobie buteleczkę ożywczego eliksiru. Jeśli znów padnie bez tchu może mieć przynajmniej nadzieje, że ktoś mu zapoda. Zanim wykrwawi się na śmierć.

Po prawdzie pieniędzy na poważniejsze zakupy wciąż było za mało, ale przynajmniej nie odczuwał już biedy. Postanowił popracować nieco nim zapadnie wieczór , kontynuując kreślenie mapy miasta, a także odwiedzając lokalny rynek.

Po drodze wstąpił jeszcze do Brada aby odebrać od niego mapę kanałów. Co prawda i tak w najbliższym czasie - jeśli w ogóle - nikt się tam nie wybierał, jednak zawsze lepiej było ją mieć niż nie mieć. Zwłaszcza że i Brad mógł się z czasem rozmyślić. Poza tym posiadanie mapy kanałów zwyczajnie leżało w obrębie zainteresowań kartograficznych Markusa. Zapewne dałoby się zrobić z nich kopie i przehandlować co niektórym ciemnym typkom za pośrednictwem Shena... Choć oni pewnie i tak znali kanały na wylot, to jednak posiadanie takiej podręcznej mapy znacznie ułatwiało wszelkie rabunkowe napady. Nie zaszkodziłoby też Markusowi dla odmiany zyskać nico sympatii w półświatku. Tyle ciekawych informacji można było się stamtąd dowiedzieć - coś czym kapłan Oghma nie mógł pogardzić.

Były to nieco odległe plany, ale z mapą kanałów schowaną w tubie, znacznie bliższe do realizacji. Wciąż miał jeszcze sporo czasu do własnego użytku , postanowił go nie marnować.

Idąc na rynek zamierzał przynajmniej spróbować poszukać kupców zainteresowanych przyprawami , a nóż znajdzie na nie jakiegoś klienta przyczyniając się do wzrostu zamożności swej rodziny. Nazwisko Albertusów otwierało wszak wiele drzwi, zwłaszcza wśród kupców. Markus postanowił połączyć przyjemne z pożytecznym i rozpytać przy okazji omawiania umów handlowych o sytuacje w mieście i okolicy, o najnowsze plotki tudzież potwierdzone informacje. Pilnował się jednak by nie rozpytywać o straż, starczyło mu już i tak nadmiernego zainteresowania żołdaków ze wschodniej by jeszcze bardziej wzbudzać ich podejrzenia.

Próbki przypraw jakie miał ze sobą co rusz wędrowały czy to w stronę nozdrzy by kupujący mógł ocenić ich zapach, czy też na język by dało się ocenić ich smak, Markus omawiał cenę, zdatność do spożycia, czas i rodzaj transportu. Nie zajmował się detaliczna sprzedażą , dlatego też pomniejsze straganiki zwyczajnie omijał, interesowali go raczej poważniejsi kupcy których stać było choćby na jakiś sklep. W końcu jednak przyszedł czas na spotkanie z resztą najemników, którzy wspólnie wyruszyli do fortu. Po drodze wspomniał im o buteleczce i wskazał jej umiejscowienie. Na wszelki wypadek...

Fort okazał się nie małą atrakcją dla Markusa. Żałował że nie przybyli tu wcześniej, za dnia, było by co zwiedzać i odkrywać tajemnice ukryte w murach twierdzy. Miejsce to było prawdziwą kopalnią informacji , która należało prędzej czy później zbadać i odkryć " Może przy następnym czasie wolnym" - pomyślał Markus wiedząc już że będzie chciał dowiedzieć się czegoś więcej o historii tego miejsca.

Widząc przygotowania Thazara w postaci rzucanego zaklęcia , sam poprawił swą zbroję i uchwycił mocniej tarczę , co rusz osłaniając się nią przed niewidzialnymi strzelcami którzy mogli czaić się z pustawych i ciemnych zakamarków fortu. Rozglądał się uważnie, co prawda to oni mieli zastawić pułapkę , ale nie wykluczone że pułapka już była zastawiona - tyle że na nich. Tym razem nie zamierzał się nigdzie wychylać, ani szarżować z mieczem na wroga. Nie po to miał łuk i swe zaklęcia by znów ryzykować w jakiejś szarży na przeciwnika. Informacje o magii tylko wzbudziły jego czujność , ale i ciekawość. rzeczywiście to miejsce było warte dokładniejszego zbadania przez kapłana Oghmy.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 09-04-2016 o 11:41.
Eliasz jest offline