Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2016, 23:13   #76
corax
Krucza
 
corax's Avatar
 
Reputacja: 1 corax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputacjęcorax ma wspaniałą reputację
Billy Idol


Nieco ponad godzinę do spotkania z Ibisem… bardzo wąskie okno na dojazd do sklepów, zakupy ubraniowe i dojazd do nCatu na czas.
Z resztą i Rose nie omieszkała wytknąć tego faktu:
- Jesteś pewien, że to dobry pomysł? – dziewczyna oparła się nonszalancko ramieniem o futrynę - Liczymy 1 godzinę na spotkanie z Ibisem. Czyli 16:30 powinniśmy być wolni. Ja potrzebuję około godziny na przygotowanie, a Ty? – machnęła dłonią i wydłubując tytoń z pudełeczka zaczęła zwijać papierosa – To bez znaczenia. Jakby nie liczyć, i tak więcej czasu mamy po spotkaniu. To jak? – spojrzała na Idola spod brwi.

nCatseraj, poziom 13, wschodnie skrzydło, godz.14:55

- No to jesteśmy… - wysapała Rose pokonując ostatnie podejście na najwyższy poziom dzielnicy szczurów.
Przestrzeń pomimo dość wczesnej pory zasnuta była lekkim mrokiem.
Wszystko wokół wyglądało jak bebechy niekończącej się i nieożywionej bestii. Wiecznie głodnej, ciągle rosnącej, nigdy nie zaspokojonej.
Sterczące metalowe rusztowania, rozwalone lub niedokończone kawały murów, zwały kamieni i cegieł, kawały drewna, blachy, wielkie odłamy wypełniaczy i zastygłej masy pianek ocieplających wskazywały na to, że tworzy się tu kolejny wielki odłam dla ludzkiej biedoty.
Pod czyje dyktando?
Według jakiego planu?
Billy nie miał pojęcia.
Z namiastki dachu pokapywała gdzie niegdzie woda. Tworząc smętne plamy kałuż, próbowała znaleźć ujście.

Idol szedł obok Rose, próbując jednocześnie omijać rozwleczone po podłodze okablowania - które nie do końca dobrze izolowane posykiwały spięciami od czasu do czasu - i rozglądać się po okolicy.

W końcu Rose wskazała kilka metrów przed siebie na skupisko większych kontenerów, które jakimś cudem znalazły drogę na ten poziom.
- Ok, to tam – zrobiła jeszcze kilka kroków do przodu - tam zaczekamy.

W tym samym momencie Idol usłyszał za plecami kroki. Kątem oka zobaczył Rose raptownie odwracającą się. Przed nimi zobaczył trzy postaci wyłaniające się spomiędzy kontenerów. Zaklął w duchu, nieco za późno zorientowawszy się, że nie są tutaj sami.
Czy to Rose prowadziła go w pułapkę?
Czy może to rodzeństwo kacyków wystawiło ich dwójkę?

Idol nie miał czasu na dywagacje, gdy pięciu napastników błyskawicznie skracało dystans.
Rose sięgała dłonią pod kurtkę rozstawiając nieco szerzej stopy.
Idol poczuł kopnięcie adrenaliny...

 

Ostatnio edytowane przez corax : 10-04-2016 o 13:49. Powód: zmiana linka
corax jest offline