01.11.2013 Nowy Jorka Mutazone - Mieszkanie Arthura
Na szafce nocnej zapiszczał budzik, migający na zielono wyświetlacz wskazywał równo godzinę 06:00. Arthur wyłączył budzik i obrócił się na drugi bok miał jeszcze dziesięć minut do spania nie warto było ich tracić, zresztą zwyczajowy kwadrans akademicki nadal był w użyciu na uniwersytecie.
Arthur po dziecięciu minutach wygramolił się z łózka i udał się do kuchni gdzie przyszykował śniadanie składające się z tostów z kremem czekoladowym zapijając je mocną czarną kawą, po śniadaniu Arthur skierował swe kroki w stronę łazienki gdzie wziął prysznic i dokonał porannej toalety przy okazji przebrał się też w świeże ciuchy - jeansy, śmieszną koszulkę z obrazkowym kotem i grubszy wełniany sweter, przy okazji Arthur nasypał suchej karmy do miski Plancka czyli swojego szaroburego kota który jak zawsze nie raczył się zjawić i najprawdopodobniej gdzieś się włóczył.
Wychodząc z mieszkania Arthur zgarną kurtkę z wieszaka i ubrał ją razem z wełnianą ciepłą czapką.
Swoje kroki skierował prosto ku oddalonemu kawałek nowojorskiemu metru który o tej godzinie jak zwykle przeżywał prawdziwe oblężenie, ludzie jak zwykle spieszyli się czy to do pracy czy też na zajęcia w szkołach czy uczelniach, przechodząc przez barierki odbił bilet i ruszył prosto ku odjeżdżającemu wagonowi. Na szczęście tym razem wsiadł w porę i nie musiał czekać na kolejny rozkład który miał przyjechać dopiero za piętnaście minut.
--------------------
Arthur wysiadł na przystanku Columbia Street i skierował się prosto ku budynkowi wydziału fizyki eksperymentalnej. Gdy tam dotarł w biurze szybko przejrzał swoje notatki i wcześniej przygotowaną prezentację, po czym ruszył w kierunku sali wykładowej mając nadzieję że pierwszoroczni grzecznie czekają pod salą na wykład.
Widząc że studenci czekają otworzył salę i ruszył w kierunku katedry i uruchomił komputer przygotowując prezentację, po czym widząc że wszyscy znajdują się na sali rozpoczął wykład na temat funkcji falowej. -Proszę Państwa dziś na wykładzie omówimy jedno z ważniejszych zagadnień mechaniki kwantowej jakim jest funkcja falowa, jak wszyscy dobrze wiemy z poprzedniego wykładu w tym celu będziemy musieli przypomnieć sobie czym jest równani Schrödingera i jakie są jego założenia...
Po nie całych dwóch godzinach Arthur skończył wykład i wygonił studentów z sali po czym skierował się do biura zabrał swoje rzeczy w tym kilkadziesiąt kartek z pracami kolokwialnymi studentów i ruszył prosto do wyjścia. Tym razem czekała go praca bardziej praktyczno-laboratoryjna w Lewis Corporations, a po za tym był na godzinę 12 umówiony z Aronem w celu zaprezentowania mu właściwości impadiamentu.
Na szczęście metrem dość szybko udało się dotrzeć do laboratorium załatwić wszelkie formalności związane z wejściem na teren ośrodka i przeprowadzić z resztą współpracowników poranny research badawczy.
Około 12 wyszedł po jak zawsze punktualnego Arona który oczekiwał na niego przed budynkiem, po załatwieni wszelki formalności związanych z wejścia Arthur wraz z starszym mutantem udali się w kierunku który go najbardziej interesował czyli do pomieszczenia z blokiem impadiamentu. Po drodze Arthur starał się przybliżyć na tyle ile mógł Aronowi cele i najważniejsze kierunki badawcze ośrodka, na całe szczęści starszy mutant miał całką sporą wiedzę o poczynaniach ośrodka jak i o samym impadiamencie. Po tym jak Aron zakończył swoją wizytę w ośrodku i pożegnał się z Arturem, ten skierował się do swojego biura w laboratorium przy okazji po drodze zebrał wyniki z akceleratora cząsteczkowego na temat fuzji anihilacyjnej. Po czym opuścił teren ośrodka i ruszył w kierunku metra w celu dotarcia do posiadłości Pana Lewisa o tej godzinie metro nie powinno być zatłoczone więc dotarcie do ich siedziby nie powinna zając dużo czasu.
-----------------------
Arthur jak zwykle skierował się prosto ku sali komputerowej, oczywiście w tym celu musiał przejść obok grobowca co zawsze napawało go melancholijnym nastrojem, urny bliskich Panna Lewisa zbyt dobrze przypominały o strasznych i przerażających wydarzeniach które dotknęły każdego z nich. Zaraz potem dało się zauważyć ćwiczącego Olivera, Arthur skiną mu tylko głową na przywitanie i ruszył dalej
Arthur wchodząc do pomieszczenia z komputerami zauważył że zawsze było puste, Arthur dobrze wiedział że większość osób nie zaglądał tu zbyt często - bardziej woleli salę ćwiczeń czy symulatory niż programowanie czy zabawę z podzespołami, oczywiście Arthur nie zapominał że walka i szybka analiza informacji jest ważna ale i tak w sali ćwiczeń z reguły to on częściej dostawał po zębach niż inni członkowie oddziału.
Jak zawsze Arthur zajął się tym czym umiał robić najlepiej czyli naprawił jeden zapusty napęd CD-ROM który dziwnym trafem się uszkodził, po czym upewnił się że oprogramowanie Firewall jest sprawne i czy system nie wykrył jakiegoś nieproszonego gościa, następnie zabrał się z tworzenie sprawniejszego oprogramowania logicznego dla głównego systemu zarządzającego i przy okazji sprawdził prace studentów. |