Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-04-2016, 01:09   #27
Orthan
 
Orthan's Avatar
 
Reputacja: 1 Orthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputacjęOrthan ma wspaniałą reputację
01.11.2013 Nowy Jorka Mutazone - Mieszkanie Arthura

Na szafce nocnej zapiszczał budzik, migający na zielono wyświetlacz wskazywał równo godzinę 06:00. Arthur wyłączył budzik i obrócił się na drugi bok miał jeszcze dziesięć minut do spania nie warto było ich tracić, zresztą zwyczajowy kwadrans akademicki nadal był w użyciu na uniwersytecie.
Arthur po dziecięciu minutach wygramolił się z łózka i udał się do kuchni gdzie przyszykował śniadanie składające się z tostów z kremem czekoladowym zapijając je mocną czarną kawą, po śniadaniu Arthur skierował swe kroki w stronę łazienki gdzie wziął prysznic i dokonał porannej toalety przy okazji przebrał się też w świeże ciuchy - jeansy, śmieszną koszulkę z obrazkowym kotem i grubszy wełniany sweter, przy okazji Arthur nasypał suchej karmy do miski Plancka czyli swojego szaroburego kota który jak zawsze nie raczył się zjawić i najprawdopodobniej gdzieś się włóczył.
Wychodząc z mieszkania Arthur zgarną kurtkę z wieszaka i ubrał ją razem z wełnianą ciepłą czapką.

Swoje kroki skierował prosto ku oddalonemu kawałek nowojorskiemu metru który o tej godzinie jak zwykle przeżywał prawdziwe oblężenie, ludzie jak zwykle spieszyli się czy to do pracy czy też na zajęcia w szkołach czy uczelniach, przechodząc przez barierki odbił bilet i ruszył prosto ku odjeżdżającemu wagonowi. Na szczęście tym razem wsiadł w porę i nie musiał czekać na kolejny rozkład który miał przyjechać dopiero za piętnaście minut.

--------------------

Arthur wysiadł na przystanku Columbia Street i skierował się prosto ku budynkowi wydziału fizyki eksperymentalnej. Gdy tam dotarł w biurze szybko przejrzał swoje notatki i wcześniej przygotowaną prezentację, po czym ruszył w kierunku sali wykładowej mając nadzieję że pierwszoroczni grzecznie czekają pod salą na wykład.
Widząc że studenci czekają otworzył salę i ruszył w kierunku katedry i uruchomił komputer przygotowując prezentację, po czym widząc że wszyscy znajdują się na sali rozpoczął wykład na temat funkcji falowej.

-Proszę Państwa dziś na wykładzie omówimy jedno z ważniejszych zagadnień mechaniki kwantowej jakim jest funkcja falowa, jak wszyscy dobrze wiemy z poprzedniego wykładu w tym celu będziemy musieli przypomnieć sobie czym jest równani Schrödingera i jakie są jego założenia...

Po nie całych dwóch godzinach Arthur skończył wykład i wygonił studentów z sali po czym skierował się do biura zabrał swoje rzeczy w tym kilkadziesiąt kartek z pracami kolokwialnymi studentów i ruszył prosto do wyjścia. Tym razem czekała go praca bardziej praktyczno-laboratoryjna w Lewis Corporations, a po za tym był na godzinę 12 umówiony z Aronem w celu zaprezentowania mu właściwości impadiamentu.
Na szczęście metrem dość szybko udało się dotrzeć do laboratorium załatwić wszelkie formalności związane z wejściem na teren ośrodka i przeprowadzić z resztą współpracowników poranny research badawczy.
Około 12 wyszedł po jak zawsze punktualnego Arona który oczekiwał na niego przed budynkiem, po załatwieni wszelki formalności związanych z wejścia Arthur wraz z starszym mutantem udali się w kierunku który go najbardziej interesował czyli do pomieszczenia z blokiem impadiamentu. Po drodze Arthur starał się przybliżyć na tyle ile mógł Aronowi cele i najważniejsze kierunki badawcze ośrodka, na całe szczęści starszy mutant miał całką sporą wiedzę o poczynaniach ośrodka jak i o samym impadiamencie. Po tym jak Aron zakończył swoją wizytę w ośrodku i pożegnał się z Arturem, ten skierował się do swojego biura w laboratorium przy okazji po drodze zebrał wyniki z akceleratora cząsteczkowego na temat fuzji anihilacyjnej. Po czym opuścił teren ośrodka i ruszył w kierunku metra w celu dotarcia do posiadłości Pana Lewisa o tej godzinie metro nie powinno być zatłoczone więc dotarcie do ich siedziby nie powinna zając dużo czasu.

-----------------------

Arthur jak zwykle skierował się prosto ku sali komputerowej, oczywiście w tym celu musiał przejść obok grobowca co zawsze napawało go melancholijnym nastrojem, urny bliskich Panna Lewisa zbyt dobrze przypominały o strasznych i przerażających wydarzeniach które dotknęły każdego z nich. Zaraz potem dało się zauważyć ćwiczącego Olivera, Arthur skiną mu tylko głową na przywitanie i ruszył dalej
Arthur wchodząc do pomieszczenia z komputerami zauważył że zawsze było puste, Arthur dobrze wiedział że większość osób nie zaglądał tu zbyt często - bardziej woleli salę ćwiczeń czy symulatory niż programowanie czy zabawę z podzespołami, oczywiście Arthur nie zapominał że walka i szybka analiza informacji jest ważna ale i tak w sali ćwiczeń z reguły to on częściej dostawał po zębach niż inni członkowie oddziału.
Jak zawsze Arthur zajął się tym czym umiał robić najlepiej czyli naprawił jeden zapusty napęd CD-ROM który dziwnym trafem się uszkodził, po czym upewnił się że oprogramowanie Firewall jest sprawne i czy system nie wykrył jakiegoś nieproszonego gościa, następnie zabrał się z tworzenie sprawniejszego oprogramowania logicznego dla głównego systemu zarządzającego i przy okazji sprawdził prace studentów.
 
Orthan jest offline