Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-04-2016, 16:02   #20
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Decyzja admirała zaskoczyła Stara... A to, że Reco również chciał wziąć udział w wyprawie, stanowiło zaskoczenie jeszcze większe.
Darowanemu koniowi nie patrzy się w zęby, więc Star nie narzekał na to, że niezbyt mu przyjazny pilot siedział za sterami Aurory.
Czy obecność Hagli miała jakieś drugie dno, czy też po prostu Eagle uznał, że wysłanej ekipie przyda się pomoc, tego Robert... nie, nie Robert... stale jeszcze Star... nie wiedział, lecz było mu to obojętne. Ważne było to, że bystry umysł, a tym z pewnością Hagla dysponowała, mógł im pomóc w razie jakichś trudności.


Gdy Reco zaproponował wzniesienie się do stratosfery, Star skrzywił się boleśnie. Tak jakoś odruchowo skojarzył triangulację z poruszaniem się w poziomie. Znając odległość między dwoma punktami i odpowiednie kąty, można było wyznaczyć położenie trzeciego wierzchołka trójkąta. To było jasne i proste dla każdego, kto choćby liznął matematykę.
A dlaczego nie pomyślał o tym, że dokładnie to samo można było zrobić w pionie?
Albo był tak przywiązany do powierzchni Ziemi, albo do końca się nie obudził. O innych możliwościach wolał nawet nie myśleć, bowiem nie świadczyłyby o nim zbyt dobrze.

To, co podpowiadały mu przekazywane przez kryształ informacje, nie były zbyt precyzyjne, ale gdy Aurora zawisła bez ruchu, na granicy stratosfery, Star zdołał mniej więcej określić odpowiedni kąt, a potem wprowadził dane do komputera.
- Kierunek... mniej więcej trzysta trzydzieści pięć stopni - powiedział. - Kąt schodzenia piętnaście stopni - dodał.
Tym razem to Star określał, dokąd poleci Aurora i Reco słuchał pilnie każdego słowa, jakie padło z ust najmłodszego stażem nabytku Rycerzy. Nim jednak plot zdążył ustalić kurs, uwzględniający podane liczby, odezwał się Emil.
- Drogie panie, macie stroje kąpielowe? Jeśli dobrze widzę, to czeka nas kąpiel w Pacyfiku. - Najwyraźniej komputer pokładowy Aurory wyznaczył przypuszczalne miejsce lądowania. - Ale jak wystąpicie topless, to mi to nie będzie przeszkadzało.
- Po raz pierwszy zgadzam się z Emilem - podchwycił Reco.
- A ja nie - odparła sucho Hagla, najwyraźniej nie rozumiejąc żartu. A może to kwestia jakichś doświadczeń?

Dolecieć nie zdążyli, gdy Star zerwał się na równe nogi.
- Hibernacja! Zahibernowali mnie. Nas! Kilka osób...
- Co? - zdziwiła się Felitia.
- Chłopie, nie wiem co brałeś, ale to na pewno nie było legalne. - zachichotał blondyn. Chciał coś jeszcze dodać, ale w głośniku odezwała się Tina.
- Star, przypomniałeś sobie coś? Zahibernowali cię? Jesteś pewien? To by dużo wyjaśniało i... zawęzi nam poszukiwania twojej tożsamości.
Star powoli usiadł w fotelu.
- Przypomniałem sobie... - powiedział. - Mieliśmy być zahibernowani piętnaście lat i parę miesięcy. Moja matka, siostra, Kamil i ja.
- Dzięki komorom hibernacyjnym mieliśmy się postarzeć tylko o rok - dodał.
Przez moment milczał.
- Nie wiem, czy mieliśmy gdzieś lecieć... Podróż tam i z powrotem to byłoby akurat trzydzieści lat - dodał. - Ale jeśli tak, to nie mam pojęcia, dokąd mielibyśmy lecieć. - W jego głosie tym razem dała się słyszeć niepewność.
- Znalazłam - oświadczyła bez cienia emocji Hagla. - Rodzina Lind wysłana 22 lata temu, by założyć bazę kolonizatorską na CD-244. Urwana łączność w trakcie burzy magnetycznej w pasie Oriona. Statek i pasażerów zaginęli. Nie odnaleziono ciał ani szczątków statku.
- Czy znany jest dokładny skład załogi? Imiona? Liczna osób? - spytał Star, usiłując sobie przypomnieć, czy otoczenie, w jakim kładł się do snu, przypominało wnętrze statku kosmicznego.
- 43-letni Matias i 44-letnia Olga, rodzice czwórki dzieci, które z nimi leciały. Syn Konrad 24 lata, bliźniaki Kamil i Robert - 19 lat, córka Dominika lat 11. Do tego Hanna Gwen, narzeczona Konrada, 21 lat.
- Dwadzieścia dwa lata... - powtórzył zaskoczony Robert, według którego ta liczba do niczego nie pasowała. Ani nie na lot tam i z powrotem, ani na wiedzę, kończącą się na latach sześćdziesiątych.
- Reco - Robert-Star zmienił szybko temat - czy jak dolecimy, to możesz zatrzymać Aurorę na wysokości dwóch kilometrów nad powierzchnią? Kilka kręgów powinno wystarczyć, bym dokładniej określił położenie.

Wystarczyły niepełne trzy.
- Tam gdzie te wydmy - powiedział Star, gdy Aurora znad błękitnych wód Oceanu Spokojnego przeniosła się nad ląd. - Tam musimy wylądować.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 12-05-2016 o 23:00.
Kerm jest offline