12-04-2016, 20:08
|
#5 |
| Przepełnione determinacją spojrzenie Jedynego Prawdziwego Króla zmierzyło po kolei od stóp do głów zgromadzone tu istoty. Zaiste miasto mogło pochwalić się wyjątkowo barwnymi mieszkańcami, jednak - jak wywróżył z płomieni - niektórzy z nich pod maskami skrywali futra i kły. Ci wkrótce spłoną na stosie, Stannis był tego pewien, ale dopóki nie wiedzieli wystarczająco, nikt nie miał prawa na nim stanąć. Prawo to rzecz najświętsza i nie pozwoli lekceważyć jego znaczenia.
- Dzieci pierwsze zabrały głos - prychnął, choć na twarzy nie pojawił się nawet cień uśmiech - po czym to odezwał się bandyta. Zdążyliśmy też usłyszeć już dwie groźby. Nie wiem, skąd przybywacie, ale dopóki moje wojska stacjonują w tym mieście, dopóty nikt nie będzie rzucał słowami jak sztyletami. Uciszcie się więc i pozwólcie swojemu władcy pomyśleć. - Spokojnym krokiem przemieścił się, tak aby stanąć u szczytu tłumu, jasno dając innym do zrozumienia, jak wiele ich dzieli. Następnie wydłużył milczenie, spoglądając jeszcze w oczy łysemu dzieciakowi i dziewczynce przekonanej o sile jej niedojrzałych słów. Kiedy winowajcy zostaną odnalezieni, wyśle straż po ich rodziców i ukaże za niepoświęcanie dzieciom wystarczającej uwagi. - Zdradziliście swoje role, zanim ktokolwiek zdążył o nie zapytać. To naiwne, głupie i nieodpowiedzialne - zazgrzytał zębami - ale godne podziwu w tych niehonorowych czasach, w jakich przyszło nam żyć. Ja także jestem człowiekiem honoru, choć ze smutkiem muszę przyznać, że podczas gdy wy psociliście i chłonęliście wiedzę, ja ucztowałem ze swoją świtą. Niewiele więc odkryłem, jednak wstałem dziś w pełni zdeterminowany i gotowy odnaleźć tych, którzy terroryzują nasze miasto. A potem ukarać ich tak, jak na to zasługują. - Po tych słowach obrzucił pogardliwym spojrzeniem groźnie wyglądającego mężczyznę w błyszczącym ubiorze. Z doświadczenia wiedział, że tacy jęczeli na ogniu najgłośniej. - A ty, rycerzu, następnym razem wstań z łoża i obejmij noc swoim mieczem, zamiast zostawiać braci i siostry na pastwę losu. Bóg podarował ci moc, żebyś zrobił z niej użytek.
|
| |