Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2016, 20:34   #6
traveller
 
traveller's Avatar
 
Reputacja: 1 traveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputacjętraveller ma wspaniałą reputację


Samotny jeździec na koniu wjechał powoli do wioski. Lico skrywał mu kaptur. Na szyi kiwał mu się medalion z głową wilka. Odziany w starą, znoszoną, ćwiekowaną kurtkę, która miała chronić użytkownika przed kłami i pazurami. Na plecach zaś wisiały mu dwa miecze spoczywające w skórzanych pochwach, widać było dwie zdobione głownie wyraźnie różniące się od siebie. Jeździec ściągnął lejce i wyszeptał do łba konia głaszcząc go po grzywie.

-Prrrr Płotka. Jesteśmy na miejscu. Dobrze się spisałaś.

Mężczyzna zeskoczył z grzbietu konia, zgrabnie jakby się w siodle urodził i to mimo długich mieczy, które dzierżył na plecach. Klepnął konia w zad i spoglądał chwilę jak zwierzę oddala się w miejsce odpoczynku jednakże posłusznie gotów powrócić w każdej chwili na wezwanie swojego właściciela.

Brzezin. Jak głosiła stara drewniana tablica. Wieś jedna z wielu. Bród, smród i ubóstwo jak skomentowałby jego znajomy poeta urażony brakiem burdelu. Widział gorsze miejsca, ale widział też lepsze. Nie przeszkadzał mu zapach i towarzystwo wieśniaków dopóki dostawał zapłatę za swoje zlecenie. Wieśniacy mimo, że czasem niewiele różnili się od górskiego trolla to jednak potrafili dotrzymać swojego słowa w odróżnieniu od szlachetnie urodzonych, którzy mieli się lepsi od wszystkich wokół. Wiedźmin wyjął z kieszeni kurtki, pomięty pergamin i rozwinął by przeczytać to co zawierał.

“Wilcy w Brzezinie. Dziewoje ginom, kuraki jaj nie niosom, ludziska się bojom. Wynajmę męsza mesznego co mieczem, widlem lub innym sposobem bestie na amen ubije. Placem w zlocie, ale jadla nie zapewniam, inno nocleg w kuchennej izbeczce.

Soltys Mirko”

-Mmm. To tutaj. Czas dowiedzieć się czegoś o tych “wilkach”.


Z oddali dostrzegł zbiegowisko dziwnej gawiedzi, która wyglądała dość osobliwie w tych stronach. Podszedł pewnym krokiem w stronę zamieszania. Nagle usłyszał za plecami dziecięcy głos.

-Po co ci dwa miecze? Głupiś jakiś czy jak?

Glos należał do obdartego, brudnego chłopca na ok. 7-8 lat, którego głównym zajęciem było szukanie kóz w nosie i łażenie po drzewach.

Geralt westchnął tylko krótko. Nie było tygodnia żeby ktoś nie zadawał mu podobnego pytania.
Wiedźminstwo to jednak fach zapomniany na tyle, że wielu wieśniaków słyszało o takich jak on tylko podczas opowiadania bajek dla dzieci.

-Jeden na ludzi… i jeden na…

-Nieludzi?


Dokończył za niego chłopiec za nic mając sobie widok groźnego nieznajomego.

-Na potwory. Na nieludzi czyli elfy i krasnoludy stal starcza tak samo jak na ludzi. Jak ci na imię mały?

-Mieszko jaśnie panie.

- Żaden ze mnie pan Mieszko. Masz tu orena i miej baczenie ma mojego konia. Nazywa się Płotka i lubi jabłka. Myślisz, że dasz radę?

Chłopak pokiwał głową, strasznie podekscytowany, że ktoś obarczył go tak ważnym zadaniem. Geralt poczochrał mu czuprynę i uśmiechnął się żeby dodać mu odwagi. Był to dowód, że morderca czasem też ma serce. Serce, serecem, ale robota czekała. Trzeba było zasięgnąc języka.

-Witajcie. Geralt z Rivii. Czy ktoś z tu obecnych ma informacje na temat wilkołaków?
 
__________________
"Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day

Ostatnio edytowane przez traveller : 13-04-2016 o 10:07.
traveller jest offline