Geralt namyślił się przez chwilę. Twarz jakby znajoma, przekrzywiona w charakterystyczny sposób. Słownictwo proste jak u chłopa. Z ust odór jak z kurhanu. Ubiór mocno niewyjściowy. Tak... Nie było mowy o pomyłce. -Ja z tobą piłem Walo. Co prawda kaca nie mam, ale taki skutek bycia wiedźminem. Mogę zaświadczyć, że ten tutaj osobnik był w nocy ze mną.
I po pijaku gada jak mała dziewczynka - dodał w myślach wiedźmin. -Rycerzem zaś nie jestem żadnym. Ino wiedźmin: dla jednych odmieńcem i mordercą, dla innych najemnym mieczem na potwory, a dla przyjaciół Geralt z Rivii. Czekam na odpowiedź w dalszym ciągu czy ktoś z tu obecnych wie cokolwiek o wilkołakach w Brzezinie.
Nagle medalion z twarzą wilka zadygotał niezauważalnie. Magia. Wśród zgromadzonych osób, ktoś z całą pewnością skrywał w sobie bestię. Ciekawe...
__________________ "Tak, zabiłem Rzepę." - Col Frost 26.11.2021
Even a stoped clock is right twice a day
Ostatnio edytowane przez traveller : 13-04-2016 o 11:43.
|