Lanoreth był zdezorientowany. Dwóch nieznajomych z obnażoną bronią zbliżało się do nich, jego towarzyszka została przemieniona w kamień, Keomy nigdzie nie było. Zanim otrząsnął się ze zdziwienia, już następne czynniki je wzmocniły - jakby znikąd pojawił się Hael z małą dziewczynką o czarnej skórze. Dopiero jej wypowiedź przerwała skołowanie Strażnika. Postanowił odłożyć o chwilę reakcję na dwóch obcych - dziewczynka wzbudziła w nim pewnego rodzaju zaufanie. Spróbował przyjąć spokojny ton:
- Tak... Przyjaciel - Lanoreth widział, że dziewczynka jest z Haelem, co wzbudziło jego pewność siebie. - Jak możemy pomóc?
Cały czas zerkał na przybyszów, licząc, że nie mają oni złych zamiarów. |