Chwycił niziołka sięgającego mu do pasa i powiedział do niego spokojnym zimnym tonem przykładając miecz do gardła. -Nienawidzę takich jak ty, kradną i myślą że są bez karni kiedyś ktoś mi ukradł miecz i bez miecza mu urwałem głowę wiec jak komuś coś zginie przyjdę do ciebie. -ściszył głos aby tylko niziołek go słyszał. -Najpierw powoli wypatroszę ci falki tak żebyś cierpiał a potem odetnę ci łapy i głowę i nawet nie powstrzyma mnie pradawna mowa cfaniaczku.- Rzucił nim o ziemie, siadł i zjada swoją porcję.
__________________ "If you want to make God laugh, tell him about your plans." |