Jurson zmierzyła Orra wzrokiem. - Ale ty masz grubego… bicepsa. - pochwaliła, po czym puściła mężczyźnie oczko i rzuciła się biegiem za Kargarem. Pomogła mu wstać szarpiąc jego ramię do góry. Sama wyciągnęła miecz i stuknęła mim o trzymaną już tarczę. - Jedziemy z nimi! Ryknęła biegnąc ku wyjściu. Jej myśli wypełniała już wizja opuszczenia tulelu i dzikiego ataku na pierwszą możliwą wrogą postać, ta myśl podniecała ją do tego stopnia, że natychmiast stanęły jej brodawki.
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |