Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-04-2016, 21:20   #481
 
psionik's Avatar
 
Reputacja: 1 psionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputacjępsionik ma wspaniałą reputację
Maraketh Ramas


'Ph'nglui mglw'nafh Hadar R'lyeh wgah'nagl fhtagn. R'lyeh ehye' wykrzyczał Maraketh w ekstazie czując na przepływa przez niego szaleństwo. Szaleństwo, które błyskawicznie zmaterializowało się w postaci czarnych jak mrok, upiornych macek smagających przeciwników.
'Tak, tak, tak' uśmiechnął się czarownik, jednak gdy macki rozpłynęły się w powietrzu przed nim stało.... pięciu lekko oszołomionych, ale nadal zabójczo wściekłych przeciwników.
'Nie, nie, nie...' sapnął, gdy przeciwnicy ruszyli do ataku.
Półelf czuł siłę furii z jaką natarli i roześmiał się opętańczo za każdym razem gdy nie zdołał uniknąć ciosu. Magiczna bariera jaką postawił działała doskonale. Pierwsze parę uderzeń odczuł jako smagnięcie po pancerzu, ale kolejne przecięły skórznię mężczyzny i z boku poleciała krew.
Gdzieś świsnęła strzała, kątem oka Maraketh zauważył jak bardka pada z przeszytą piersią.
~ Barbarzyńcy ~ pomyślał, ale nie miał czasu na głębsze przemyślenia. Sięgnął po maczugę odganiając się od ostrzy i wywijając w unikach. Trochę pomogło. Udało mu się uniknąć dwóch fint i zbić jedno uderzenie. Niestety ostatni atak trafił go w bok omal nie okręcając. Półelf był u skraju wytrzymałości.

Gdzieś świsnęła strzała, tym razem drużynowego elfa, ale trafiła zbierającego się do ucieczki łucznika.
'Nosz kurwa, bliżej celów nie miałeś?' sapnął ni to do siebie, ni to do elfa.
Co robić? Postawienie kolejnej magicznej bariery na niewiele się zda.
~ Thoon, czemu opuściłeś swojego sługę? ~
Cienie w głowie mężczyzny nie przestawały z niego drwić, śmiejąc się opętańczo wskazywały go palcami i wtedy zrozumiał. To już koniec. Wkrótce stanie przed samym Cthulhu, nie będzie już odwrotu....

'HAHAHAHA' roześmiał się szaleńczo wymachując pałką i robiąc uniki. 'ZGINIECIE ZANIM TEN DZIEŃ MINIE! HAHAHAHAHA'


 

Ostatnio edytowane przez psionik : 11-05-2016 o 22:16.
psionik jest offline  
Stary 13-04-2016, 21:51   #482
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Tym razem Nevar nie spudłował, co więcej rozgromił cały oddział łuczników , choć miał świadomość że nie na długo. Przynajmniej nie byli w stanie chwilowo strzelać w jego kamratów - a to już było coś.

Wiedział, że płonący olej nie będzie im łatwo ugasić, ale to juz był problem łuczników. W dole widział okrążonego Maraketha. Wiedział że nie może ryzykować kolejnej płomiennej bomby w grupę zbrojnych bandziorów którzy go otoczyli. Jeśli by trafił to zabiłby tym samym tego poczciwego szaleńca - a przynajmniej takim mu się zdawał przez ten krótki czas w którym go poznał.

Tym razem próbował ustrzelić z procy jednego z uzbrojonych w miecze bandziorów. Szczególnie jeden wyróżniał się spośród tej gromadki. Ten który najwięcej krzyczał - a więc zapewne dowodził. Może gdyby jego zabrakło w tym równaniu reszta by odstąpiła? Szansa mała, ale lepsza niż żadna.
 
Eliasz jest offline  
Stary 13-04-2016, 22:12   #483
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jak nie urok...
Przeklęte sucze syny nie zamierzały odstąpić - wprost przeciwnie, zdawać się mogło, że ich jedynym marzeniem jest (bez względu na wszystko) wyprawienie oponentów na drugi świat.
Uniemożliwienie im tego, przynajmniej w przypadku Maraketha, zdało się Liadonowi niemożliwe, ale spróbować zawsze można było. Na przykład eliminując wrogów.
Im będzie ich mniej, tym będą większe szanse.
Nie mówiąc o tym, że im więcej padnie tamtych, tym mniej on sam będzie mieć na karku.
A pomocy jakoś nie było widać...

Liadon strzelił do kolejnego bandziora.

Potem...
Gdyby tamci ruszyli w stronę jaskini, jedyną rzeczą, jaką by mógł zrobić, to wziąć nogi za pas i pobiec w stronę tych, co zwiedzali jaskinię.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-04-2016, 17:53   #484
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Stało się nieuniknione. Puer delicatus zamachnął się i dźgnął. Z wielkiej rany, jaką Marakethowi zadał, popłynął szeroki strumień posoki. Nieszczęśnik padł na kolana, wybałuszając zasnuwające się mgłą ślepia. Miecz herszta, o ostrzu szerokim jak dłoń mężczyzny, pozbawił czarownika głowy jednym pewnym cięciem. Na leśne poszycie osunęło się tryskające, bezgłowe ciało. Zabobonni bandyci na wszelki wypadek przebili na wylot serce sługi ciemnych sił i okaleczyli trupa. Widać było, że w Czerwono-Czarnych wstąpiła nowa spokojna pewność siebie, jak gdyby w momencie zabicia Maraketha zrzucili z siebie resztki niezdecydowania i strachu.

Zbóje pewnym krokiem skierowali się w stronę Liadona, posyłając elfowi żądne krwi spojrzenia. Ten napiął drżącą ręką cięciwę. Strzała przecięła powietrze, a poszukiwacz przygód syknął ze złości. Pudło. Przeklął drugi raz, gdy o mały włos sam nie został raniony strzałami - dwóch łuczników wciąż usiłowało zapolować na niego jak na zwierzynę zapędzoną w kozi róg.

Z jaskini wypadł Lino, który wraz z Kargarem pędził na pomoc od momentu, gdy usłyszał pierwsze odgłosy walki. Zhent na ostatnim odcinku tunelu przewrócił się i został z tyłu, a tropiciel już stanął pewnie na nogach i sięgał po strzałę z kołczanu, gotów wreszcie udowodnić, że na królewskiej karcie zbrojnej nie jest wyłącznie figurantem.

Bezskutecznie posyłający kamień za kamieniem Nevar parsknął strachliwie. Las wypełnił harmider ryczących zwierząt. Żar z piekła rodem rozszerzał się na krzewy i drzewa. W tak ciepły dzień Bór Hullack może zamienić się w jedno wielkie kłębowisko ognia i smolistego dymu, utrudniając awanturnikom tropienie nekromanty - tym bardziej, że wiatr wiał na północ.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 14-04-2016 o 18:17.
Lord Cluttermonkey jest offline  
Stary 14-04-2016, 18:35   #485
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Liadon zaklął w duchu, widząc efekty prowadzonego przez siebie ostrzału.
Trupy słały się nie po tej stronie, co trzeba, a elf miał wrażenie, że (mimo przybycia odsieczy) i on może wnet dołączyć do grona tych, co oddali życie w tej krótkiej potyczce.
To nijak mu nie odpowiadało, pozostawało więc spróbować odwlec ów koniec.

- Cofamy się do naszych - syknął do Lino i strzelił do idącego na czele bandyty.

Potem miał zamiar cofnąć się o kilka kroków i, jeśli nie uda się po raz kolejny strzelić, sięgnąć po miecz.
W niezbyt szerokim korytarzu tamci nie mogliby atakować całą zgrają.
 
Kerm jest offline  
Stary 14-04-2016, 19:23   #486
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Zbójcy po zabiciu Maraketha wyraźnie kierowali się w stronę jaskini, z której jak zakładał Nevar mieli już nie wyjść. Reszta zbrojnej drużyny która znajdowała się wewnątrz z pewnością powinna sobie porazić z połowa oddziału bandytów. Czas było zająć się strzelcami którzy nie pozwalali Nevarowi na spokojny lot w okolicy.

Z wysoka wciąż widział bardkę leząca z strzałą w piersi. Nie wyglądało to dobrze. Po prawdzie Nevar nie miał nawet bladego pojęcia jak mógłby jej pomóc. Wyciągnąć strzałę ? Czyż z otworka po niej nie wyleci więcej krwi? Zostawić ją na miejscu? To jak ta pomoc miała wyglądać jeśli nic miał nie zrobić?

Najwyraźniej szkolenie agenturalne Cormyru polegało na zadawaniu śmierci a nie ratowaniu przed nią. A może po prostu załapał się nie na ten przydział? Jedyne co mógł teraz zrobić to posyłać kolejne kamienie - których zresztą miał spory zapas , we wroga, tak długo jak ten będzie widoczny. Zniżył pułap wysokości gdy zorientował się że jest zbyt wysoko, nawet jak dla strzału z kuszy wałowej.

Dla odmiany szykował się na atak frontalny, ale nie zamierzał być do tego czasu łatwym celem. Zaczął pikować w dół, choć nie wprost na strzelców o nie. Wykorzystał między nimi a sobą barierę z drzew , dodatkowo lecąc od strony słońca.

Kilka kilkanaście drzew jakie miał między sobą a nimi wystarczały by Raven był osłonięty całkowicie przed strzałem, co prawda sam nie mógł strzelać, ale mógł znaleźć się szybciej przy ziemi poświęcając każdą chwile na pikowanie w dół. Zasięg i tak był wciąż zbyt wysoki by bawić się w kotka i myszkę a nigdy nie strzelał tak dobrze z łuku jak z procy. Nadeszła pora na bardziej bezpośrednie starcie.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 15-04-2016 o 10:07.
Eliasz jest offline  
Stary 14-04-2016, 21:05   #487
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Kargar przerwał pomoc Bezimiennemu, kiedy usłyszał odgłosy walki.

"Kurde, zaatakowali ich, a najtwardsi z nas tu są, idę tam, kto może to za mną!".

Podał Orrowi linę i pobiegł co sił w nogach, Lino do niego dołączył. Słyszał narastające odgłosy walki i wołanie Liadona o pomoc.

"Nadciągamy, brońcie się w wejściu!" - Krzyknął, lecz wtedy w ciemności stracił równowagę i się potknął o wystającą skałę.

"Na fiut Bana, pieprzona jaskinia!" - Przeklął, czując jak narasta w nim wściekłość i frustracja. Jego drużyna ciągłe nic nie osiągała, tylko tracili kolejnych ludzi. Idiotycznie znowu się rozdzielili i mogło dojść do katastrofy. Słyszał coś, co mogło być krzykami konającego Makaretha.

"Już idę, zabije skurwysynów! Bane, wspomóż mnie!" - Wstanął, szarżując do wejścia do jaskini z wyciągniętym mieczem, który pragnął jedynie skąpać we krwi wroga, a wroga chyba już widział w oddali.
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 14-04-2016, 21:57   #488
 
Ichikage's Avatar
 
Reputacja: 1 Ichikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znanyIchikage wkrótce będzie znany

Słysząc odgłosy walki na zewnątrz jaskini, zdecydował się ruszyć na pomoc. Tutaj wewnątrz i tak nie, był za wiele potrzebny. Ruszył za Kargarem ku wyjściu. W biegu sięgnął po łuk, tak iż wybiegając, mógł sięgać już po strzałę. Zatrzymał się niedaleko Liadona, tak by również móc skorzystać z osłony, jaką dawała ściana tunelu. Uniósł łuk z nasadzoną na cięciwę strzałą. Naciągnął i wycelował w zbója, który wyglądał mu na przywódcę. Przymierzając tak by trafić w jego serce, wystrzelił, licząc na to iż trafi. Może zapał rozbójników nieco stopnieje gdyby udało mu się go pozbyć? Szybkim ruchem siegnął po następną strzałę i naciągnął cięciwę ponownie. Tym razem wymierzył w najbliższego bandytę, celując w nieosłonięte oczy. Wypuścił strzałę i opuścił łuk wiedząc że więcej strzałów nie zdąży oddać. Słysząc słowa towarzysza rzucił tylko.

- Jeszcze nie.
Mówiąc to sięgnął jedną ręką ku rękojeści miecza.
- Najpierw czas na stal

Powiedział, upuszczając swój łuk obok ściany, za którą się krył. Miał nadzieję, że nikt go w tej zawierusze nie zniszczy lub nie zabierze. Następnie, odchodząc od ściany, wyciągnął oba swoje krótkie miecze i ruszył za szarżującym Kargarem ku przeciwnikom. Pilnował się, by zawsze mieć ich przez sobą. Jednocześnie dbał o to, by nie dać się okrążyć i odciąć od drogi ucieczki, spowrotem do jaskini.
 
__________________
Powoli ogarniam i w między czasie coś tworzę.
[Autorski] Początek podróży: Lądy nieznane - zerkajcie, czytajcie, oceniajcie i zgłaszajcie się. Poszukuję jeszcze dwóch chętnych do gry.
Ichikage jest offline  
Stary 14-04-2016, 22:06   #489
 
Amon's Avatar
 
Reputacja: 1 Amon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputacjęAmon ma wspaniałą reputację

Jurson zmierzyła Orra wzrokiem.
- Ale ty masz grubego… bicepsa. - pochwaliła, po czym puściła mężczyźnie oczko i rzuciła się biegiem za Kargarem. Pomogła mu wstać szarpiąc jego ramię do góry. Sama wyciągnęła miecz i stuknęła mim o trzymaną już tarczę.
- Jedziemy z nimi! Ryknęła biegnąc ku wyjściu. Jej myśli wypełniała już wizja opuszczenia tulelu i dzikiego ataku na pierwszą możliwą wrogą postać, ta myśl podniecała ją do tego stopnia, że natychmiast stanęły jej brodawki.

 
__________________
Our obstacles are severe, but they are known to us.
Amon jest offline  
Stary 15-04-2016, 18:41   #490
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Liadon pojął, kim są jego przeciwnicy. Mimo że byli liczni i agresywni, mieli ręce stworzone do przerzucania gnoju, a nie do miecza. Gdyby wciąż byli prawowitymi obywatelami Cormyru, zostaliby raczej zapędzeni do pasienia świń niż do Purpurowych Smoków. Byli tylko watahą szakali podążających za rozkazami akurat najsilniejszego zbója.

Elf zmrużył oczy, napiął cięciwę i posłał strzałę w kierunku herszta. W bok bandyty wsunął się trójkątny, ostry jak brzytwa grot i pół stopy drzewca. Ranny patrzył, jak życie wycieka z niego wraz ze szkarłatnym płynem. Jego spojrzenie złagodniało, lecz w oczach wciąż czaił się chytry list; wciąż miał na tyle siły, by złamać strzałę i krzyknąć zgrzytliwym głosem:

- Skarćmy Hobba Złodzieja!

Bandyci na to hasło rozbiegli się po płonącym lesie niczym karaluchy uciekające przed światłem. Lino strzelił za nimi z łuku, lecz był to niezręczny strzał. Z jaskini wypełzli zadyszani Kargar i Jusron, rozglądając się po scenie zażartej walki.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz, psionik
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: Gladin, WOLOLOKIWOLO, Stalowy, Lord Melkor, Pliman

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 15-04-2016 o 18:43.
Lord Cluttermonkey jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:30.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172