Osbern pokiwał głową z zadowoleniem, większość była za odwrotem nawet ten szalony czarownik.
- Wynośmy się od razu - zaproponował wojownik - Davy poczekamy na ciebie za murami. A tak swoją drogą skoro Wyrnon wygrał łowy, to ciekawe gdzie teraz jest i co kombinuje, bo chyba nie pała miłością do tego miasta, ale w sumie to już nie nasza sprawa. Chodźmy, trzeba obejrzeć mury, przydałoby się wydostać stąd niepostrzeżenie, a jeśli to nie będzie proste to chociaż wyjdźmy wschodnim wyjściem.
I Osbern ruszył przed siebie, czasu nie było za wiele, kapłani mogli wrócić w każdej chwili, a on nie zamierzał sprawdzać czy dziewczyna kłamała, czy może mówiła prawdę. W tym mieście robiło się dziwnie zbyt duszno. |