Zaklął widząc jak strzała, którą wypuścił, minęła herszta bandy. Jedynym pocieszeniem było to, iż strzała Liadona trafiła.
- Gratuluję ustrzelenia tego bydlaka. Tylko szkoda że go nie ścięło z nóg.
Powiedział do strzelca. Chwilę po tym z jaskini wybiegli Kargar i Jusron. Widząc jak bandyci uciekają, dołączył się do tej dwójki, w pogoni za przeciwnikami. Nim jednak to zrobił, zamienił swoją broń na miecze, wiedząc że w biegu nie da rady strzelać z łuku.