Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2016, 00:39   #231
Zell
Edgelord
 
Zell's Avatar
 
Reputacja: 1 Zell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputacjęZell ma wspaniałą reputację
ROZDZIAŁ II: Łaska uzyskana, łaska utracona


Gaspar Wyrmspike

Nadszedł długo oczekiwany czas działania.

Gaspar wiedział gdzie ma znajdować się ukrywający przed światem Naraltan Wildhawk. Stary lord wiedział dokładnie czego, a raczej kogo się bać i najwyraźniej nie miał zamiaru spotkać się z tym, który strach w nim wywoływał, a Azul Gato w całej swej skromności i wiedzy był przekonany, że to właśnie on jest największym cierniem na sercu ojca Amandeusa.

Czy Wyrmspike robił to wszystko z jakiegoś poczucia niedokonanej sprawiedliwości, czy dla samego Amandeusa, jak niedorzecznie by to nie brzmiało, na to pytanie mógł tylko on odpowiedzieć. Niemniej z jakiś powodów, nawet jeżeli były po części narcystyczne, przebierał się w strój kociego bohatera, aby walczyć z tymi, którzy potrafili umknąć owej sprawiedliwości, a to że załatwiał takie sprawy w mało praworządny sposób było już inną sprawą.

Teraz jednak nadszedł na tego, który nie dość, że wpuścił do swego domu obłąkany kult bezbożników planujących zniszczyć bogów, nie dość że sprzyjał temu kultowi to jeszcze oskarżył własnego syna o targnięcie się na życie ojca planując, zapewne, poprowadzić Amandeusa na ścięcie.

Gaspar pod przebraniem, kierując się wskazówkami Leliany jak i swoją własną wiedzą o Waterdeep dotarł do umówionego miejsca znajdującego się nieopodal rezydencji rodu Greyvis, a dokładniej kierując się ku sklepowi z luksusowymi tkaninami, przy którym miała oczekiwać para doświadczonych złodziei do dyspozycji Azul Gato.

Leliana nie kłamała. Załatwiła kogo było trzeba.

Pod owym sklepem, zamkniętym już tym późnym wieczorem stały dwie osoby, których w pierwszym momencie nie dostrzegł w padającym nań cieniu. Zwykły przechodzeń mógł pomylić ich z parą oglądającą wystawę tkanin znajdującą się za oknem i trzeba przyznać, że dobrze się w tej roli prezentowali. Jeżeli nawet Gaspar zastanawiałby się czemu ta para - młoda kobieta i równie młody mężczyzna - nie udawała po prostu zakochanej dwójki to zrozumienie nadeszło szybko. Leliana dostarczyła Gasparowi dwójkę o włosach koloru siana, której nie można było pomylić z nikim innym jak z…

...bliźniętami.




Theodor Greycliff

Nie ma to jak hazard.

Theodor idąc na spotkanie z Ovelisem starał się odprężyć i przez chwilę nie myśleć o Masze, na temat którego rozpuścił plotki, nie bez pomocy Elerdrina i Arneliusa, o jego rzekomej śmierci. Teraz pozostawało czekać, ale czy nie można sobie osłodzić trochę oczekiwania nutką upojnego ryzyka?

Ovelis, faktycznie, znajdował się już na miejscu, gdy Theodor przyszedł i gestem dłoni zaprosił go do stolika, który zajął podsuwając zakupiony dla niego kielich przepysznego wina z Amn.

- Dobrze, że przyszedłeś, Moneto! - Ovelis powitał Theodora oto tymi słowami, a kiedy drugi hazardzista usiadł przy stoliku ten wychylił się w jego stronę i konspiracyjnym szeptem powiedział - Mamy jakiś plan na ten dzisiejszy piękny wieczór i noc? To miejsce oczywiście jest otwarte bez ustanku, więc możemy popuścić wodze naszych żądz na tyle, na ile będziemy chcieli. - uśmiechnął się szeroko - Zastanawiałem się gdzie, a raczej na kogo, zastawić pułapkę naszego szczęścia tak, aby sami okazali się fatalnymi pechowcami.

Ovelis rozejrzał się z błogim wyrazem twarzy po sali, najwyraźniej już w myślach licząc złote monety, które zarobi na tych mających mniej szczęścia oraz umiejętności.

- Z tego, co zauważyłem po naszej niedawnej rozgrywce - zdajemy się dopełniać i tworzyć zgrany duet, zupełnie jakbyśmy byli najlepszym w Faerunie, o ile nie na Torilu nawet, małżeństwem. - zaśmiał się cicho - Powiedz mi tylko, bo to mnie ciekawi niezmiernie… Dlaczego akurat Moneta? Czemu taki przydomek? - zapytał upijając drogocennego trunku ze swojego kielicha.


 
__________________
Writing is a socially acceptable form of schizophrenia.

Ostatnio edytowane przez Zell : 17-04-2016 o 23:37.
Zell jest offline