Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2016, 07:24   #77
Bergan
 
Bergan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłośćBergan ma wspaniałą przyszłość
Antoni był gdzieś daleko w swoich myślach, tak daleko, że odpłynął jak po zjedzeniu zapiekanki made by "U Mariana", w której zamiast pieczarek umiejscawiane były grzybki halucynki z pobliskiego podwórka (rosły tam całkiem przypadkowo - wynik wysypania się nasionek czy innych sporów z torebki jakiegoś młodego ćpuna egzystencjalisty). Myślał o dawnych czasach, rodzicach, wódce, prytach z przedmieść Tokjo, skośnookich dupencjach, które dawały ot tak - dla zasady. A w Polsce tylko seanse spirytualistyczne sponsorowane od święta przez Polmos Lublin, a najczęściej przez producentów tanich patyków. Eh, że też tak życie musiało się spierd....

- O kurwa! - Prawidłowa reakcja u Antoniego zaszła, gdy ktoś mu zaczął gadać złowieszczo. Rozejrzał się po okolicy, ale równie dobrze mógł pracować w kopalni bez oświetlenia. Strach znał, bo nie był mu obcy. Miał słaby pęcherz, więc i tak cud, że teraz się nie zlał. A nie, jednak zlał. Wyschnie do wesela. W sumie na jakieś by poszedł, bo gorzał za darmo, a gazety w kopercie by się dało, co by nie wyszło, że Antoni to chuj i sknera, a nie porządny obywatelski gość. - Za przekurwaproszeniem, ale ja nic o Fordzie nie wiem, to zapewne koledzy wykupili za kilka groszy. Wie Pan, wszyscy mamy nie te lata, a on na gaz, bo chłopaki na benzinu czy ropę by nie kupili, to i jeździć po artykuły spożywcze do sklepu lepiej...

Antoni poczuł nagły przypływ agresji. Rozumiał, że żul to taki dość niższy poziom społeczny, ale swoją godność miał. Człowieka wywożą do ciemnego lasu, potem spotyka zombie, jakieś potwory, ktoś mu grozi w piczu materinu. O nie, moi drodzy...Antoni miał zaraz pokazać skąd się wziął dzielnicowy przydomek "Banzaj". Najwyżej zdechnie jak wojownik zaciukany w lesie nożem czy osełką.

Spiął mięśnie, dolał przez to jeszcze do gaci, ale nie takie już ilości jego portki wysychały. Ocenił dystans pi razy drzwi i ruszył na pełnym ogniu i mieczu.
- Andżej, uważaj, napierdalam!
Ostrzegł kolegę zawczasu. Aby go nie uszkodzić, zastosował wykop Latająca Stopa. But, zawsze rozwiązany i nie posklejany taśmą, wystartował ze stopy Antoniego w kierunku, z którego płynął złowrogi głos. Pełna kasacja, dość wysoko, aby Ajej ewentualnie poczuł jedynie smagnięcie wiatru. Taki kapeć mógł osiągnąć dobre 40 km/h, więc siła zabójcza jak tsunami w okolicach Murmańska.
To jednak nie był koniec - Antoni wykonał cios Krucafuks - rozłożył ręce, lekko zgięte w łokciach i wykonał pełen obrót. Typowo zwiadowczy cios na takie zaciemnione sytuacje lub bójkę w okrążeniu. Niech no tylko znalazłby tego skurwysyna.

- Andżej, we no zapalarkę załącz. Ciemno jak w dupie!

Może kawałek światła pokaże gnoja, który ma czelność grozić dwóm mężczyznom w szlachetnym wieku. Gdy go tylko dostrzeże wykonuje typowy cios - Jajecznicę. Trafienie czubem w jajca rozwiązuje wiele konfliktów. No, chyba że taki głos należał do baby, ale Banzaj za nic nie mógł wydumać, co by musiała chlać i palić, aby przybrać taki ton...
 
__________________
- Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku!

Ostatnio edytowane przez Bergan : 18-04-2016 o 07:27.
Bergan jest offline