18-04-2016, 22:55
|
#523 |
| Kargar odpowiedział Jusron uśmiechem, tym razem nie złowrogim. Lubił tę twardą babę, była też całkiem zabawna.
"Jak tam, lepiej się już czujesz po spotkaniu z osami? Masz rację, lepiej w tym miejscu nie siedzieć, ktoś się tu może jeszcze z tej bandy czaić, to nie była ich główna siła. Nie mówiąc już o innym tałatajstwie, które tu może za krwią przyjść"- rozejrzał się dookoła po wielkim borze, którego nie znał, kończąc przeszukiwać zwłoki.
"Lu żyje? Makaretha może ktoś pogrzebać jak chce, ale nie wiem co ten porąbaniec by chciał by z jego truchłem zrobić". - Wzdrygnął się. |
| |