Odcięcie głowy towarzysza i jej sprzedanie?
Liadon skrzywił się z niesmakiem.
- Dziwne macie zwyczaje. - Spojrzał na Jusron. - Zostaw jego głowę w spokoju.
- Ja go pochowam. Macie może jakąś łopatę? - spytał.
Miał nadzieję, że któryś z kompanów ma ten pożyteczny przedmiot. Jeśli nie, to najwyżej użyje toporka, ale nie zostawi Marakheta na żer dla dzikich zwierząt.
- Może to i dobry pomysł - dorzucił po chwili. - Przenieśmy się kawałek stąd. Tylko najpierw trzeba by zadbać o wodę. Zdaje się, że ktoś całą wylał.