Wsiąść do pociągu byle...
A gdy już z niego wysiadłem to w pierwszych krokach rozwaliłem telefon, dlatego przepraszam za małą ilość zdjęć i wszelkie problemy komunikacyjne. Wielkie dzięki dla Avana i Ziela za bycie moim radio-komunikatorem, oraz wszystkich życzliwych którzy dali mi zadzwonić
Z kolej w kolejki...
Po kilku godzinach w pociągu nie jest fajnie stać ponad godzinę w kolejce, jeszcze gorzej jak masz pre-akredytacje i czeka cię czekanie w jeszcze jednej. Ale mimo wszystko weszliśmy i cały ten czas spędzony w kolejce wydawał się opłacić, no chyba że ktoś musiał iść stanąć w drugiej kolejce i patrzeć jak inni idą się już bawić.
... na Pyrkon!
Kolejny raz w Poznaniu zebrano największą liczbę osób zainteresowanych fantastyką, mangą i anime oraz gier w Polsce. I muszę przyznać że choć pobicie zeszłorocznego rekordu frekwencji było do przewidzenia, to zaskoczyło ono po raz kolejny organizatorów. Nie do wszystkich sal udawało się wejść, a na maskaradę dostali się tylko najwytrwalsi (sala była pełna na półtorej godziny wcześniej). Więcej miejsca w tym roku przeznaczono tylko dla wystawców, co nie znaczy że łatwiej było się przeciskać niż w zeszłym roku. Ale to tyle z minusów całego konwentu, cała reszta oczywiście na wielki plus.
Sama obecność olbrzymiej ilości cosplayu sprawia że czujemy się jak w obcej krainie, nie mówiąc już o wystawach i wioskach. Ja osobiście większość konwentu spędziłem w gamesroomie i choć hala dla planszówek była olbrzymia, zdarzało się że ludzie siedzieli na podłodze. Dobrym pomysłem były baloniki, którymi dawaliśmy znać że potrzebujemy graczy. W ten sposób udało nam się znaleźć wielu graczy i rozgrywek, przynajmniej do momentu jak uformowała nam się stała ekipa.
W tym roku na sleepie było ciszej, choć zdarzało się że ktoś o 3 w nocy krzyczał że będzie ciemno. Co więcej gdy główna hala została wypełniona, otworzono drugą w której można było spać. Dlatego w tym roku sleppy na wielki plus, nikt nie zawalał wyznaczonych ścieżek i można było spokojnie przejść.
Ogródek gastronomiczny w tym roku był zorganizowany całkiem dobrze, choć w zeszłym roku był on bardziej na środku całej imprezy, i bardziej po drodze :P
Za to wielkim minusem było droższe niż w zeszłym roku piwo, i całkowity brak sprawdzania dokumentów.
Pyrkonowe Opowieści.
Mam nadzieje że także w przyszłym roku damy radę się zobaczyć na Pyrkonie!
Pozdrowienia!