Cytat:
Napisał AdiVeB @ -2-
A co do kolejności to zrozum jedną rzecz. Jest tura, każdy oddaje swój post, potem wkracza MG, turla, dopasowuje nieco czasoprzestrzeń i mamy odpowiedź. |
Teraz wiem. Nie było to określone, Lemin w którymś poście wypowiedział się co do częstotliwości. Jak się zaczęło to patrzę - widzę, że sporo Was już razem grało i ma jakieś wypisane niepisane zasady i staram się dostosować.
Mamy normalne kolejki, przy czym Leminkainen czeka aż większość odpisze, niekoniecznie wszyscy... ok.
Jak wygląda uwzględnianie odpisów innych graczy we własnych? Bo jeżeli dajemy po jednym, a rzuty są na koniec kolejki, to nie ma to sensu.
Jest pewna różnica pomiędzy szybką deklaracją na start rundy, że zastraszam, z wszelkimi działaniami uzależnionymi od wyniku rzutu, a Twoim tasiemcem na koniec,
który nie jest zrobiony nawet zachowawczo i nie czeka na wynik rzutu, tylko odnosi się do nierozstrzygniętej sytuacji.
Może brakuje nam zatem tego doc'a?
Cytat:
Napisał AdiVeB Mojego posta nie cofnę bo jest on moją deklaracją na tę obecną turę. Tak trudno to zrozumieć? |
W momencie, gdy ewidentnie zakłada on pewien wynik rzutu przed wykonaniem rzutu, jest to dziwne. W sensie, mogłeś deklarować coś poza tym sporem, ale widzę, że skoncentrowałeś się na mnie, nawet nie wiedząc co będzie. Uznam to za komplement.
Cytat:
Napisał AdiVeB I nie ma to nic wspólnego z kulturą, a przede wszystkim kolejnością ani żadną podwórkową zasadą "kto pierwszy ten lepszy". Każdy wrzuca co robi, a MG musi ogarnąć ten bajzel później - mowa o testach i ułożeniu tego w logicznie i czasoprzestrzennie. |
Nie wiem, GM nie wypowiadał się o częstotliwości rzutów, ale skoro jesteście ograni, to założę, że tak właśnie jest.
Pierwotnie, jak rzuciłeś u siebie deklarację i MG odpisał jak część graczy odpisała (granted, pisał o takiej opcji w komentach) założyłem jednak, że aby upłynnić rozgrywkę rzuca i wrzuca rzuty na bieżąco.
Bo oto to właśnie było, wyniki rzutów, a nie odpis czy progresja fabuły. Człowiek uczy się każdego dnia.
Cytat:
Napisał AdiVeB A czekać z postami ani ich cofać nie będę (tymbardziej że jest ok wszystko), bo pisze kiedy mam czas. |
Nie jest ok to, że powstaje deklaracja odnosząca się do szybkiej sytuacji oczekującej na rzut bez wyniku rzutu.
True, nie znałem układu czasu i teraz już znam, i ponownie - jeżeli w takim razie w postach się odnosimy do siebie, to nie ma ten układ sensu.
Mogłeś zrobić milion innych rzeczy nie odnoszących się do sytuacji pomiędzy postaciami Dentona i Romero? Mogłeś.
Ale uznałeś, że wrzucisz swoje dwa grosze, bo co, Denton na pewno zda? Najpewniej zda, ale "najpewniej" też ustawiał moją postać - a tu proszę.
Potem może być dość dziwnie.
Cytat:
Napisał AdiVeB Ja jestem codziennie od poniedziałku do piątku od 8 do 16 online i tylko wtedy niestety. Za to wtedy jak najbardziej jestem dostępny do dyskusji i gry. |
Bah, w tych godzinach pracuję i
nigdy mnie nie ma online. Założę niedługo tego doc'a, pytanie czy rozesłać ludziom po PW czy tu wrzucić.
Cytat:
Napisał AdiVeB Proponuję zrobić tak by te testy które zdeklarowaliśmy były ostatnimi póki co. Lemi porzuca, ustali kto póki co wstępnie pokazał największe jaja i ruszmy głową jak wyjść z tej celi. Wyjść oczywiście tylko i wyłącznie po to żeby wrócić do mierzenia jaj. Choć w sytuacji kiedy będziemy wolni to pewnie nie tylko testy charakteru pójdą w ruch. |
A ja proponuję, by jednak rzucił jeszcze zastraszanie na Twoją postać. Ot, naturalne, Denton i Henry chcieli ustawić Romero, to Romero chce ustawić ich. Nic w tym dziwnego.
Cytat:
Napisał AdiVeB Dlatego wkroczyłem tam. Żeby jednym zagraniem uspokoić dżentelmenów i przy okazji wygrać ten cały spór |
No nie wiem. Początkowo myślałem "e, co tam moje misgiving z rekrutki, zrobi inspirującego pirackiego oficera i będzie zajebiście
", a tymczasem...
Zamiast uspokoić sytuację, raczej Henry zaognił sytuację. Romero początkowo powiedział swoje i usiadł sobie w kącie. Można było rzucić lepszy plan.
Natomiast w pełni rozumiem oddanie charakteru postaci (zwłaszcza uważam, że nadinterpretacja postaci merilla i eskalacja konfliktu jest zajebista
), ale trzeba wiedzieć, że tu można tylko przegrać, nie wygrać. Mogło w ogóle nie być sporu.
Spór dopiero teraz się zaczął; trafiła kosa na kamień.
Cytat:
Napisał AdiVeB jeśli sobie chcę to niech tam testuje co chcę. Gwarantuje że po Henry'm spłynie to jak po kaczce (nie przechwalam się, ani nie mierzę jaj - mówię jak będzie) |
Też tak podejrzewam.
To powiedziawszy, mówi mi się, że mierzę jaja, ale ja zacząłem od zaproponowania surrealistycznego planu, który odda postać, po czym dostałem dwie, zapewne (sądząc po komentarzu Lemina o moim szczęściu) wymanchone próby ustawienia mnie w kąt w pysk na dzień dobry.
Osobiście, fabularnie, uważam, że to zajebiste.
Osobiście również uważam, że próba teraz wicia się jak piskorz, wymigania dobrem drużyny i tak dalej jak nie wyszło, gdy istnieje kontra, a zapewne nie wyciśnięto tylu modyfikatorów do Morale co do Zastraszania, jest beczką śmiechu.
Nie żywię żadnej urazy i dawno nie uczestniczyłem w żadnym fajnym konflikcie w drużynie, z pazurem, a tu jest potencjał przynajmniej na walkę o duszę przyszłej załogi.
Ale coś mi się widzi, że może jednak nie jesteś tak pewny, że spłynie po Tobie - może dlatego, że to Żołnierz ma "Rutynę", nie oficer. Przy ewidentnie zbliżonych charakterach, kości potrafią się zachować dziwnie... Zwłaszcza jak się obraża ich moc i ściąga złą karmę...
Nie sądzę, że to się zdarzy. Ale jeśli się zdarzy? Po tym stwierdzeniu nie wiń mnie, że będę się nabijał do końca kampanii.