Anna
Kobieta stała na zbiórce. Gdy dostała rozkaz rozejścia sie rozglądała się za przewodnikiem. Gdy podeszła młoda kobieta, poszła za nią. W zbrojowni zaczęła szukać sobie przeszywanicy i nogawic watowanych. Gdy cygan zaczął wymądrzać się, spojrzała na niego i powiedziała z uśmiechem: -Dziękuje ale dam sobie radę, nie mam zamiaru nikogo zabijać. Ja jestem tu od zszywania was.
Wzięła watowany komplet sztylet i tasak. Podeszła do kobiety i się spytała: -Gdzie mogę się przebrać?
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...] |