Wątek: Wojna o Miguaya
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2007, 14:11   #67
Sylvain
 
Reputacja: 1 Sylvain nie jest za bardzo znany
Gerd

Z ulgą przyjął zakończenie prezentacji i przemowy poszczególnych członków oddziału, którego miał stanowić część. Z uwagą słuchał kapral, która oprowadzała ich po koszarach, z fotograficzną pamięcią zapamiętywał miejsca, badał wejścia, wyjścia, stan murów i dachów.
"Po zakończeniu dozbrajania i urządzeniu się na pryczy muszę zrobić sobie wycieczkę i dokładnie wszystko obadać."
Przemowy Cygana słuchał również z uwagą. Nigdy w wojsku nie był, więc parę rad z tej materii uznał ze przydatnych.
Na pewno nie zamierzał zostawiać w depozycie organizacji do której nie miał za grosz zaufania niczego ze swojego ekwipunku. Poza tym poza myśliwskim nożem był on nie widoczny, nożyk spoczywał w pochwie w bucie, sztylety spokojnie wisiały na plecach rękojeściami w dół w pochwach z zapinkami jego własnego pomysłu, takimi, które dobrze przytrzymywały by ich nie pogubił a zarazem pod jednym, umiejętnym ruchem palca odpinały się i uwalniały broń, stalowa żyłka schowana zaś była w kieszeni.
W zbrojowni do szarego nowego, podobnie skrojonego jak jego płaszcza dobrał najpierw najcieńszą i najlżejszą z kolczug jaką udało mu się znaleźć.
"Nie powinna specjalnie ciążyć a być może za jakiś czas przyjdzie walczyć w zwarciu z większą grupą przeciwników, tam przez czysty przypadek można oberwać. Jak się trafi coś do zrobienia po mojemu zawsze mogę tą siateczkę zrzucić z siebie"."
Do niej wziął rękawice z miękkiej skóry i szyszak z siateczką kolczugową opadającą na kark. Na tarcze nawet nie spojrzał, nie zamierzał się zbytnio obciążać, poza tym i tak nie umiał się nią posługiwać.
"Więcej by szkody niż pożytku mi przyniosła."
Gdy już miał osłonę zaczął rozglądać się za bronią. Dobrał dwa krótkie miecze i pas z nożykami do rzucania. Nie dociążyły go zbytnio ponieważ jego własne uzbrojenie było misternej roboty, lekkie, giętkie a zarazem twarde i wytrzymałe, jego poprzedni właściciel sporo za nie zapłacił.
Do tego wszystkiego wziął krótki łuk i kołczan strzał.
"Nie wiadomo jakie zadania poza patrolowymi przyjdzie wykonywać. To co wziąłem powinno być uniwersalne. Na pewno nieźle dadzą mi w dupę ćwiczeniami więc pewnie za parę tygodni z trzy razy cięższym rynsztunkiem będę mógł biegać."
Gdy już się uzbroił postanowił poczekać na Cygana i iść z nim do baraków.
"On chyba najlepiej wie co i jak jeśli chodzi o ten burdel. Po co pierwszego dnia podpaść jakiemuś tępakowi z przerostem ego, który będzie chciał się wyżyć."
 
Sylvain jest offline