Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-04-2016, 20:48   #160
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Sytuacja mocno zdziwiła Beara. Czyżby przechytrzyli las, czy może ów las zdecydował się ich wypuścić. A może były inne powody?
Bobby mógł tylko zgadywać, ale nie próbował... darowanej kobyle nie patrzy się w zęby. Barker rozważał jedną opcję, za to ważną.
Ta pozorna droga ucieczki mogła być pułapką. Ta przed nimi zaś była samobójstwem. Olbrzymim wodospadem, którego wyglądu Bobby mógł się tylko domyślać.
Bear wiedział, że sam może by zdołał zejść po śliskich skałach w dół. Było to trudne, było niezwykle niebezpieczne. Ange... ona nie miała szans. Ona mogłaby zginąć, a Bobby nie zamierzał ryzykować jej życiem. Nie mogli też zawrócić. Owszem, raz im się udało dotrzeć w miejsce inne, niż ich przeklęte obozowisko, ale naiwnością była wiara w to, że dwa razy im się poszczęści.
Pozostała ścieżka odkryta przez Ange. Ryzykowny wybór, ale dający nadzieję na wydostanie się z tego przeklętego lasu.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline