Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2016, 12:24   #20
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Sam go sobie karm! Nie jestem niczyją niańką! - odfurknęła dziewczyna.

Nie chciała wyjść z roli oburzonej towarzystwem dzikiego towarzysza.

W tak zwanym międzyczasie, gdy z irytacją czekała na posiłek, zdążyła się nieco przyjrzeć otoczeniu. Wóz był dość niezwykłej konstrukcji. Dookoła widać było gołe deski, a jedynym wyróżniającym się elementem były małe drzwiczki, przez które podano jedzenie. Były one jednak za małe, by to przez nie wsadzono Shirę i mężczyznę do środka. Musiało być inne wyjście i dziewczyna zamierzała je znaleźć... ale nie teraz. Dopiero gdy faktycznie zostaną sami.

Dawna szlachcianka, była narzeczona samego imperatora spojrzała z obrzydzeniem na łyżkę. Ujęła ją jednak w dłonie i skrawkiem koszuli zaczęła czyścić. Potem podniosła miskę strawy, co wywołało falę charakterystycznych odgłosów z jej brzucha. Była naprawdę głodna. Mimo to podsunęła się do dzikusa. Badawczo przyjrzała się więzom, które krępowały jego kostki i nadgarstki. Były bardzo mocne, mężczyzna musiał cierpieć, choć nie pokazywał tego po sobie.

Shira nabrała łyżką nieco gulaszu i wysunęła w stronę towarzysza. Starała się nie zwracać uwagi na jego aurę drapieżnika. Zresztą, choć nigdy nie przyznałaby się do tego, czuła się nieco pewniej, skoro był związany. Mężczyzna nie zareagował.

- Jedna dla ciebie, jedna dla mnie - wyjaśniła, potrząsając łyżką. To również nie wzbudziło zainteresowania. - Myślisz, że jest zatrute? Gdyby chcieli nas zabić, raczej nie sililiby się na takie metody. - mówiła przyciszonym głosem.

Na potwierdzenie słów, wsunęła łyżkę do ust. Gulasz był całkiem niezły i mile rozgrzewał od środka. Shira zwalczyła chęć pochłonięcia kolejnej porcji. Znów nałożyła trochę jedzenia na łyżkę i przystawiła blisko twarzy dzikusa. Spojrzał na nią tym swoi dziwnym, nieprzeniknionym wzrokiem, lecz nadal się nie poruszył.

- Patrzysz na bliznę?
- spytała z irytacją - Tak, wiem, paskudna. I nie mam do niej żadnej wzruszającej historyjki. Nie uratowałam nikogo, nie uszłam zamachowi na swoje życie. To był wypadek. - prychnęła, po czym dodała ciszej - Miałam wyjść za bogatego człowieka. Musiałam być wszechstronnie wykształcona... historia, geografia, taniec, etykieta... ale ja lubiłam fechtunek. No i za bardzo go polubiłam. Dzięki tej bliźnie uciekłam od nudnego bycia żoną i rodzenia bachorów, ale czy coś zyskałam w zamian? Tak, wolność. Wolność pełną takich spojrzeń. - wymierzyła oskarżycielsko łyżką w obcego.
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 24-04-2016 o 12:26.
Mira jest offline