Wątek: Droga
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-04-2016, 21:45   #214
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Widoki były zdecydowanie lepsze niż Elayne się spodziewała. Była zielona, soczysta trawa, która bez wątpienia przypaść miała do gustu ich wierzchowcom. Było jezioro, a w nim krystalicznie czysta woda. Idealnie by zmyć z siebie przykre wrażenia przeprawy przez magiczną przeszkodę. Oczywiście o ile się lubiło chłodne kąpiele. Względnie można było dokarmić rybki, które w owej wodzie pływały. Dla elfki znacznie ciekawszym obiektem, na którym mogły skupić się oczy, był zamek i most, który do niego prowadził. Dziura była bez wątpienia magiczna, w dodatku duża, jednak nie na tyle by nie można jej było obejść. Elayne zdecydowanie nie chciałaby się teraz spotkać z osobą, która spowodowała ów pokaz mocy. Czy to o tym mówiła mapa? I kim była osoba, której spalone szczątki znajdowały się przed drzwiami do zamku?

Przystanęła przy Mael’u. Skoro Paros zgłosił się na ochotnika by zająć się końmi, nie widziała powodu by mu w tym przeszkadzać. Nie zamierzała się zbliżać bardziej do budowli. Jeszcze nie… Magii z pewnością w tym miejscu nie brakowało, zarówno w formie śladów po, jak i w trakcie aktywnego działania. Była to silna magia, znacznie potężniejsza niż ta, którą władała elfka. To zaś nie nastrajało jej zbyt pozytywnie. Zupełnie jakby można było być pozytywnym po pokonaniu drogi przez barierę, która chroniła to miejsce. Paros jakoś się jej do tego stwierdzenia nie liczył.

Stanie w miejscu nic im jednak nie dawało i chociaż czynność ta w towarzystwie Mael’a nie należała do szczególnie nieprzyjemnych, to Elayne miała także nieco dość owej wyprawy. Z tego też powodu, gdy tylko negatywne efekty przejścia odeszły we względną niepamięć, ruszyła ostrożnie w stronę wrót. Jej uwaga była w pełni skupiona na niewielkiej płytce, która nijak jej nie pasowała do tego opuszczonego miejsca.


Nigdy jeszcze nie miała do czynienia z podobną rzeczą i po prawdzie to nie bardzo wiedziała jak sobie z tą przeszkodą poradzić. Zastosowanie było stosunkowo proste do rozgryzienia, całkiem jak w zamykanych skrzyneczkach, które ojciec czasem przynosił do domu. Wystarczyło rozgryźć szyfr by wieczko się otwarło. Zwykle jednak szyfry te były proste, a pod ręką znajdowała się wskazówka do tego jak je rozgryźć. Matka nazywała to kluczem, dla Elayne jednak była to zupełnie niepotrzebna tortura. Nigdy nie lubiła takich zagadek i nigdy nie nauczyła się z nimi radzić. Co innego Telias, jego jednak tu nie było.
Odgarnęła włosy z czoła, zła na własną bezsilność. Pozostawało liczyć na to, że jej towarzysze okażą się posiadać nieco szerszą wiedzę z zakresu łamania szyfrów, bo ona tu niewiele mogła poradzić.
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline