Nie musi dobrze - ostatnia kość to "mydło", czyli można ją zinterpretować całkowicie dowolnie. A pomysł, jaki mam, dla Fyrskara zdecydownie nie jest dobry.
Jednocześnie pozostawia sprawę na tyle otwartą, że w fazie zakończenia każdy sobie będzie mógł "wyprowadzić" swoją postać wedle uznania, nie skrępowany zaszłościami. Jak będę miał chwilę, to się wyjaję konkretnie. Oczywiście do tego czasu wszelkie inne pomysły mile widziane.