Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2016, 02:46   #4
Glimdor
 
Glimdor's Avatar
 
Reputacja: 1 Glimdor nie jest za bardzo znany
"Cholera! Co jest ze mną nie tak?!" - ciężko sapiąc, pomyślał Anthony. - "Jakaś gruba baba ma kondycję lepszą niż ja?! Po moim trupie! Może to dlatego, że dawno nie paliłem?" Anthony wyciągnął z plecaka jedno ze swych cygar.
- Idźcie przodem. Ja muszę złapać oddech. Chyba rozumiecie co mam na myśli? - zapytał, wymownie unosząc cygaro w górę. - Będę szedł na końcu.
Koszulka kleiła mu się od potu, zaschło mu w ustach. Do tego bolała go głowa. Smak palonego tytoniu trochę go ożywił. Niestety sprawił również, że przełyk wysechł Anthony'emu na pieprz.
"Po jakiego grzyba się na to zgłosiłem?!" - to pytanie zadawał sobie nieustannie od momentu opuszczenia osady. - "Ta Natasza i ten jej optymizm. Albo jest szalona, albo faktycznie nie zdaje sobie sprawy z otaczających nas zagrożeń. A młodzik? Chyba uważa się za wielkiego łowcę. Ciekawe czy wie chociaż jak wyglądają jadalne rośliny na tej planecie, czy też przyjdzie nam tu zdechnąć z głodu? I ta jego niewinna buźka. Tylko czekać aż go coś zeżre lub wpadnie w jakieś gówno. Szkoda, że nie ma tu komandosów. W kilka godzin zrobilibyśmy z tej dżungli pustynię. W co ja się wpakowałem?"
Anthony wyrzucił niedopałek i przyspieszył kroku. Jego towarzysze zostawili go kilkanaście metrów z tyłu. W głębi serca czuł niepokój. Coś nie dawało mu spokoju. Ich eskapada przebiegała zbyt pomyślnie. Gdzieś już się z tym spotkał. Deja vu. Jakby już kiedyś tu był. Co to mogło być za wspomnienie? Na to pytanie Anthony nie potrafił sobie odpowiedzieć. W końcu miał już swoje lata i pamięć nie była jego mocną stroną. Wiedział jednak, że za chwilę coś się wydarzy.
 
Glimdor jest offline