Mira

To chyba czas na mnie. Większość rzeczy wyjaśnił Martinez. Ze swojej strony powiem tyle: Wiem, do jakiej sesji się zgłaszałam, grałam w kilku sesjach akcji i nie to jest problemem. Tak samo jak Twój czas poświęcony na grę nie jest problemem. Problem leży w moim odczuciu, co do poszanowaniu gracza. Bo nawet odmawiać można w taki sposób, żeby gracz nie poczuł "po cholerę ja to w ogóle robiłem". Prosty przykład: uważasz, że stworzona przez Martineza lista jest z dupy wzięta? Ok, ale doceń to, że w ogóle mu się chciało temat rozkminiać czy że ja się interesuję tematem, zadając dodatkowe pytania. Naprawdę wystarczy napisać "Sorry, niczego z tej listy nie widzieliście po drodze do portu, więc nie potraficie określić cen". I tyle. Bez dodatkowej roboty dla Ciebie, bez pisania nam, że coś sto razy tłumaczyłeś. To samo jeśli chodzi o sesję. Raz marudzisz, że za bardzo się z czymś pierdzielimy, a kiedy indziej Ty sam zostawiasz nas "no to róbcie co tam chcecie". Istnieje coś takiego jak ograniczona swoboda, wystarczy powiedzieć: Teraz macie 2 tury na offtopy i załatwienie sprzętu, potem lecimy dalej. Bez podpowiedzi, że możemy zamiast sprzętu górniczego coś kupować o ile przekonamy Diego. Jesteśmy stare pryki, jak dobrze będziemy kminić, to sami na to wpadniemy.
I żeby było jasne - piszę to jako rady, a nie że tego wymagam. Każdy MG ma swój styl. Wydawało mi się też, że Twój nieco poznałam i się do niego dostosowałam - np. akcja z promem wyszła zacnie nam wszystkim. Dlatego to przykre jak piszesz, że najwyraźniej nie tego oczekiwałam.

Poza tym nie należę do tych osób, które, jak coś im siądzie nieco na wątrobie, to muszą od razu obwieszczać to całemu światu. Stąd też i słowa, które Cię najwyraźniej zabolały (przepraszam, niecelowo), że miałam coś przemilczeć. Spokojnie - nie jestem cierpiętniczką, dotychczas nieźle się bawiłam na Twojej sesji, więc nawet jak coś mnie zakuło w oczy, machałam na to macką - bo nie było to dość ważne. Po prostu gdy Martinez opisał Ci ten sam problem, który ja zauważyłam, a na dodatek zakuło mnie przy tych "kilkuset razach", postanowiłam poinformować Cię, że ja również to widzę. No i w sumie to tyle, a urosło do strasznego problemu.

Jak dla mnie sprawa sprowadza się do tego, byśmy się słuchali nawzajem, a nie żebyś się na wszystko zgadzał. Ja tam lubię jak się pomiata moją postacią i rzuca jej pod nogi kłody. Jeśli jednak MG olewa pomysły graczy, które jego zdaniem są bez sensu, czy nie odpowiada na pytania, bo uznał je za powtarzające - to jest brak szacunku dla gracza. I tutaj faktycznie wolę wstać od stołu i powiedzieć "dziękuję" zanim się struję.

Edit: Co do Twojego pytania odnośnie malahaja - Ty jesteś MG, Ty wybierasz. Ja tylko bym chciała, żeby te same zasady dotyczyły wszystkich graczy.

 

__________________
Konto zawieszone.