Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2007, 20:59   #12
Panda
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kerom
Gdy przedstawiły się dwie ostatnie osoby Flink od razu zapamiętał ich imiona. Był to Keerth Nathaniel i Vesi Lyhnis, Chwilę później padła odpowiedź na jego pytanie. Pieniądze i chwała. Co do awansu. Przyda się. Lecz po tak niebezpiecznej akcji powinni dostać taką fortunę, że mógł by żyć bez pracy do końca życia.

Z marzeń wyrwał go młody Flink, który dał mu paczkę, o mało nie wydrapując mu oka. Gdy młody zasalutował Kerom również to uczynił i uśmiechnął się do niego. Następnie wyciągnął z paczki swój plecak, koc, jedzenie, wodę i płaszcz. Spakował te rzeczy do plecaka i znów zabrał się za szperanie w paczce, z której wydobył pochodnie, hubkę i krzesiwo a raczej roślinę zwaną Anleir. Wyciągnął swój prywatny miecz. Położył na kamiennym stole i wyciągnął służbowy miecz z pochwy. Następnie schował go do paczki, w zamian wyciągając tarcze. Powiesił ją na plecach i schował swój miecz do pochwy.

"No tak, teraz parada..."- pomyślał i wyszedł -"jak ja tego nie lubię..."
Szedł, sztucznie uśmiechając się do tłumu.
Tak, jeszcze tylko przemowa Rady i w drogę. Stali tak wszyscy, a Kerom na baczność. Za nim ustawiła się Almena co go bardzo ucieszyło.

Rada skończyła paplać, wrota się otworzyły i można było wyruszać. Pierwsza poszła Flinka, za nią Keerth. Kerom pewnym krokiem ruszył przed siebie. Na wszelki wypadek położył rękę na rękojeści miecza.
 

Ostatnio edytowane przez Panda : 06-05-2007 o 21:40.
Panda jest offline