Wyskoczyłem krok przed siebie i zakręciłem młyńca ogromnym dwuręcznym mieczem. Wstrząsała mną adrenalina. Paliłem się do bitki, od dłuższego czasu. : Czterech z was, osłaniać króla! Reszta, formować ławę! Bij, zabij! - wrzasnąłem.
Kompania uformowała się w szyk. Parła naprzód. Wróg się zbliżał.
__________________ "Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." |