Marti, nie udawaj, bo wiesz, o czym mówię. O ile kiedy pisałeś mi takie rzeczy prywatnie, mogłem to jeszcze zignorować, o tyle kiedy już to upubliczniłeś, to nie wytrzymałem.
A w prywatnych wiadomościach nikomu nie groziłem. Pozostaje mi jedynie żałować, że namówiłem Cię na wrzucenie tej listy do komentów. Chciałem dobrze, chciałem, żeby MG zobaczył pracę graczy (zwłaszcza Twoją), no ale wyszło, jak wyszło. Obiecuję już jednak do niczego nie namawiać, ani nic nie proponować. Może dzięki temu unikniemy w przyszłości podobnych sytuacji.
__________________ "Pulvis et umbra sumus" |