Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2016, 10:45   #32
Kata
 
Kata's Avatar
 
Reputacja: 1 Kata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputacjęKata ma wspaniałą reputację
Dygotała, trochę z nerwów, a trochę z zimna. Wszystko zaczęło się sypać, obciążając jej wątłe barki i zaczęło to elfkę przytłaczać. Nie miała na czym spać, położyła się więc na jakiejś kępce mchu. Mech był całkiem miękki, ale miał jedną duża wadę. Nie tylko ona była nim zainteresowana, bo pod spodem zawsze kryły się przeróżne stonogi, wije i inne paskudne robactwo. Żołądek zaklinaczki na samą myśl ściągnęło ostro, ale nie było innego wyjścia. Była zbyt dumna by prosić kogoś o pomoc, o nie. Zwinęła się na podobieństwo kota w kłębek, skuliła kolana i próbowała zasnąć w ubraniu. Do reszty mężczyzn z nią obozujących odwróciła się plecami, nie mając ochoty na żadne uwagi w jej kierunku.

- Sehanine, Pani Snów... mam nadzieję że nie tak zakończę moją drogę. - Wyszeptała w elfiej mowie i odruchowo pogłaskała irytujący ją symbol na czole. - Córo Nocnych Niebios, ześlij mi sen.. pozwól zapomnieć choć na moment...

Zamknęła oczy, czując się jak bezradne dziecko.

***

Gdy nastał ranek i czas jej warty wstała z trudem. Nie była wcale wyspana, a przynajmniej tak się czuła. Początek warty spędziła doprowadzając się do porządku przed lusterkiem i marudząc na cały świat pod nosem. Potem już nie kusiła losu i siedziała czujna niczym surykatka. Nic się nie działo, a las był spokojny tak jak i ona by chciała.
Czas dłużył się i niepokoił coraz bardziej, bo reszta która nocowała w mieście, miała już być. W głowie elfki poczęły się rodzić najczarniejsze myśli. Wdrapała się na niską gałąź drzewa by mieć lepszy widok i pilnowała wzrokiem, raz drogi, raz swojej kompanii.

Poznała Dolita, wydawał się miły ale nieogarnięty. Był nawet zabawny, czasem gdy kłócił się z tą swoją Berą. Jakoś nie potrafiła wyobrazić go sobie mordującego Wyrnona podczas Wielkich Łowów. Postanowiła dać mu troszkę zaufania.

Osbern był dość szorstki, stanowczy, ale miał silny charakter i zdawał się wiedzieć czego chce od życia. To sprawiało że Zehirla czuła się przy nim względnie bezpieczna. Tego poczucia brakowało jej teraz najbardziej, dlatego chciała trzymać się rycerza.

Xaazz zrobił na niej wrażenie człowieka z chorobą psychiczną który być może i para się magią lecz nigdy nie będzie autorytetem. Posiadanie stylu i godności było czymś co elfce wydawało się naturalne. Czarownikowi tego brakowało, ba był ich naturalną odwrotnością. Na myśl o tym jak gapił się na nią ostatnim razem przechodził ją dreszcz, i bynajmniej nie był to dreszcz podniecenia.

Reszty czyli Daviego i Roleya praktycznie nie poznała. Zapewne nie miało to większego znaczenia bo nie wracali z miasta...

Po jakże owocnej warcie, gdy uznała że słońce dość się oddaliło a jej skóra złapała już trochę jego ciepłych promieni, zeskoczyła z konara i zbudziła drużynę. Nie spodziewała się już ujrzeć Roleya i Daviego, a jednak. W dodatku pomyślała że to musi być dalej sen bo to co widzi nie może być tu i teraz...

Na widok istot które goniły niziołka i człowieka, nogi elfki zrobiły się jak z galarety. Odruchowo, kurczowo złapała się najbliższego stojącego faceta jakim okazał się Osbern, lecz wtedy z jego wzrokiem na sobie poczuła nieswojo. Szybko puściła się rycerza udając że straciła równowagę i wcale nie zlękła tego co widzieli. Odeszła trochę nerwowo pocierając palce do zaklęcia, ale nie miała pomysłu co robić. Coś w głowie mówiło jej by zerwała nogi za pas i uciekła w las. Mówiło rozsądnie i dobrze. Nie wiedziała czemu tego czegoś nie słuchała. Chyba jak zwykle z przekory.

Coś trzasnęło, a Yazumrae odskoczyła odruchowo i dobrze bo stojące obok drzewo płonąc runęło w miejsce gdzie przed chwilą była ona! Nawet nie miała czasu by zauważyć że to robota Xaazza. Dyszała przez moment, leżąc w trawie. Właśnie o mało nie zginęła...
 
__________________
In the misty morning, on the edge of time
We've lost the rising sun

Ostatnio edytowane przez Kata : 28-04-2016 o 19:07.
Kata jest offline