Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-04-2016, 16:35   #101
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Huzzar
Smok docenił majestat Huzzara. Z rykiem wystartował w jego kierunku. Tuż przed zderzeniem buchnęły płomienie. Polak spróbował je ominąć, ale był zbyt blisko. Zdążył jedynie osłonić twarz ramieniem, szablą zaś ciął na oślep.

Poczuł jak ostrze o coś zaczepiło, chwile potem ogarnął go straszny smród padliny i coś niczym imadło zaczęło naciskać na pierś i plecy. Zbroja zachrzęściła i wytrzymała, choć żebra zdrowo się nadwyrężyły. Był w mrocznym wilgotnym i śmierdzącym miejscu. Ramię którym osłaniał głowę było w środku, ale drugie z szablą na zewnwątrz… smoka.

Warp
Macki siekały po wyrzutniach rakiet gdy przelatywał część z nich kończyła jako poskręcane bryły metalu, ale część oparła się jego atakowi. Na dokładkę, kilku chińczyków zaczęło strzelać do niego z czego popadnie. Nie było to groźne dla życia, ale bardzo denerwujące.
Niestety nie miał czasu zając się tym z odpowiednią starannością. Okręt skierowany na kurs kolizyjny, mimo starań drugiego okrętu trafił. Jego dziób rozorał rufę praktycznie ją odrywając. Oba okręty obróciło, tak że zderzyły się burtami i tak pozostały dryfując. nabierały wody, ale jeszcze trochę czasu upłynie zanim pójdą na dno.

Cage
Szybko doskoczył do transportowca i otworzył boczny właz. Wparował do kabiny i zasiadł w fotelu, podłączył się do gniazda i powiedział do Jamesa:
- Zcirw, potrzebuje pomocy przy dźwigu. Ja sam się wszystkim zajmę.
Odpalił szybką diagnostykę. Kamuflaż nie działa, sensory - wypalone wszystkie po prawej górnej stronie. Naruszona integralność poszycia na dachu. Naruszona integralność podbrzusza. Zablokowany system wysuwania podwozia. Lekka fluktuacja w linach przesyłowych osłon.

W sumie nic z czym nie da się latać. Zapuścił silniki. Transportowiec drgnął i zaczął się podnosić. Statek ratunkowy jakby westchnął z ulgą i przechył zaczął ustępować.

James
James ledwo zdążył odejść od transportowca. Szybko zajrzał do sterówki dźwigu po czym kilkoma ruchami dźwigni zluzował na wpół wiszący statek deamonitów. Ten zapadł się do połowy pod pokład i znieruchomiał niczym gzranka wystająca z tostera.

Zcirw
Kherubim zajął się lustracja otoczenia, jako że chwilowo nie miał nic innego do roboty. Zauważył, że coda podchodzi do statku deamonitów, a chwilę potem znika w środku.
 
Mike jest offline