Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-04-2016, 13:52   #166
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Reszta drogi przebiegła w spokoju, choć stawiane kroki były ciche, a uważne spojrzenia najemników obserwowały otaczający ich las. Nie byli pewni czego jeszcze mogą spodziewać się mokradłach oraz jakie niebezpieczeństwa mogą na nich tutaj czyhać. Lepkie błoto ciążyło na obuwiu, spowalniając i utrudniając dalszy marsz. Lexa starała się nie patrzeć na towarzyszy, a obserwować to, co dzieje się wokół, aby móc jak najszybciej dobyć broni i nie dać się zaskoczyć przeciwnikowi.

Długa podróż mijała w milczeniu. Po wyjściu z bagien każdy strzepał grubą warstwę błota i brudu, jakie osadziły się na podeszwach. Po ponownym nałożeniu obuwia, kroki zdawały się być o wiele lżejsze i marsz zaczął nabierać przyzwoitego tempa. Norsmanka czasami zastanawiała się, czy druga grupa w ogóle zdążyła przeżyć, gdyż ich zdolności bojowe były nadwyraz znikome i dało się to stwierdzić na pierwszy rzut oka, bez zbędnej analizy. Z drugiej strony, nie powinna oczekiwać od nich nie wiadomo jakiej waleczności - ludzie z Imperium bardzo różnili się od osób wywodzących się z Norskiej części świata, byli większymi chuchrami i tchórzami, a mężczyźni nie posiadali ani grama honoru.

Lexa uśmiechnęła się kpiąco pod nosem, jednak nic nie mówiła. Prócz paru słów wypowiedzianych w języku norskim, nie chciała zanurzać się w potoku słów, jak to mieli Imperialiści. Paplać bez sensu, bo im się w podróży nudzi, a zamiast tego po prostu mogliby wytężyć wzrok i słuch. Pierwsza przeszkoda długo czekała na podróżników, a co zdziwiło blondynkę, odważnym ochotnikiem w celu jej pokonania okazał się Wilhelm. Lexa skrzywiła się, dała kilka kroków w tył odsuwając się od wysokiego "muru" i zakładając ręce krzyżem na piersiach przyglądała się akrobacjom Aktora. Nawet gdyby robił to z gracją i wyrafinowaniem i tak wzbudziłoby to w niej minimalny śmiech - prawdopodobnie przez osobę tego dokonującą, a nie sam czyn. Ubaw minął tuż po tym, jak z góry zaczęły zeskakiwać pomioty chaosu, gotowe nie tyle do walki, ale by raz na zawsze zakończyć żywot najemników, którzy stawiali im od samego początku największy opór. Lexa błyskawicznie dobyła toporów i z okrzykiem bojowym rzuciła się na pierwszego przeciwnika, nie zważając na ich wielkość, siłę czy pozycje w grupie. Była gotowa rozwalić łeb każdemu.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline