Wątek: Droga
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2016, 09:58   #218
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Na widok zjawy Paros nawet nie pisnął. Może dlatego, że po prostu odebrało mu głos? Tym sekretem nie zamierzał jednak z nikim się dzielić, nawet z Elayne. A gdy ta zmierzyła go jednoznacznym spojrzeniem, młodzieniec pokiwał głową na znak, że przyjął ostrzeżenie do wiadomości i do serca, a potem wykonał gest, jakby zamykał usta na klucz.
Zapewne chciał dać do zrozumienia, że będzie milczeć jak grób...

Odprowadził wzrokiem Elayne, w której nagle obudziła się żyłka kucharska, zaciekawionym (i trochę zawiedzionym) spojrzeniem zmierzył korytarz, w którym wszak nie było już ducha... A potem poszedł w ślady dziewczyny.
Wcześniej jednak wyciągnął sztylet i podłożył pod drzwi, by się przypadkiem nie zamknęły. Tyle się namęczyli z otwarciem zamków, że wolał nie ryzykować.


Widząc nadchodzącą elfkę Mael uśmiechnął się szeroko.
- Ależ oczywiście. Każda pomoc jest mile widziana. Jak sądzisz? Lepiej będzie upiec w popiele, czy usmażyć? To pierwsze potrwa trochę dłużej.
- Trochę się namęczyliście z tymi drzwiami - zmienił temat. - To znaczy, że za nimi powinno być coś ciekawego, prawda?
Z wyraźnym zainteresowaniem czekał na odpowiedź dziewczyny.

Paros spojrzał na dwójkę "kucharzy".
- Ja bym proponował pieczone w popiele - powiedział. - Ryby się będą piekły, a ja w tym czasie pozwiedzam trochę okolicę.
- Dobra, dobra... - odparł Mael - idź sobie, obiboku. Przy najbliższej okazji ty zasiądziesz do garów, a my sobie poleniuchujemy. Co ty na to? - zwrócił się do Elayne.
 
Kerm jest offline